Pierwsze wiadomości o materiałach wybuchowych trafiły do adresatów we wtorek po godzinie piątej rano. W konsekwencji w wielu miejscach pojawiła się policja z psami tropiącymi i specjalistami od usuwania bomb. Doprowadziły także do ewakuacji. Jak się okazało, zjawisko było masowe - w całym kraju odnotowano ponad tysiąc podobnych zgłoszeń. Dotyczyły nie tylko - chociaż przede wszystkim - szkół, ale i innych miejsc, jak banki czy sklepy. Alarmy na Słowacji. Media: Wiadomości z rosyjskiego adresu mailowego Władze oświadczyły, że chociaż nie doszło do wybuchów, to każde takie zgłoszenie dotyczące wiadomości o bombie traktują indywidualnie i oceniają w kategorii "poważnego przestępstwa". Nie wiadomo, jak dokładnie brzmiały wiadomości. Według nieoficjalnych informacji tamtejszej rządowej telewizji zostały one napisane w języku słowackim, wysłane z rosyjskiego adresu mailowego i są wymierzone w osoby, które określono jako "wrogów islamu". Słowackie służby zapewniają, że robią wszystko, aby zidentyfikować osoby stojące za wysłaniem wiadomości. Podkreślono, że wstrzymanie zajęć edukacyjnych może mieć "daleko idące konsekwencje", za które sprawcy lub sprawcom grozi dożywocie. Źródło: BBC --- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!