W Mińsku odbyła się uroczystość, podczas której Aleksander Łukaszenka podejmował decyzje w sprawie powoływania szefów obwodowych komitetów wykonawczych - donosi reżimowa agencja BelTa. Białoruś a mobilizacja. Aleksander Łukaszenka zaskakuje Łukaszenka uznał, że "w tym roku panowały bardzo korzystne warunki dla eksportu produktów spożywczych". - Otworzył się ogromny rynek dla rolnictwa i przedsiębiorstw. Możemy sprzedać wszystko w Rosji i Chinach - powiedział. Dodał, że "kraje te są gotowe kupować dwa razy więcej białoruskich produktów" i że Białoruś może "podwoić produkcję i sprzedać wszystko po dobrych cenach". - Rynek się otworzył, a ceny są przyzwoite. Dlatego w rolnictwie nie powinniśmy mieć żadnych problemów - uznał Łukaszenka. Zwrócił uwagę, że konieczne jest zaangażowanie w zbiory studentów, robotników, urzędników, a także uczniów. - Wszyscy, w tym uczniowie, powinni być zaangażowani w pomoc rolnikom - powiedział. Łukaszenka: Gdy dziecko idzie do pracy, rodzice są szczęśliwi Łukaszenka mówił o konieczności dokończenia zbiorów w odpowiednim momencie. Chodzi przede wszystkim o zbiory ziemniaków, buraków, kukurydzy i zboża. - Zmobilizujcie wszystkich - zażądał. Podkreślił, że "doświadczenia z poprzednich lat, kiedy młodzież pomagała przedsiębiorstwom rolniczym przy zbiorach plonów, były pozytywne, przyczyniły się do budowania zespołu i nauczyły ich pracy. - Co więcej, są przedsiębiorcy, którzy są gotowi zapłacić przyzwoite pieniądze za pomoc przy zbiorach - zwrócił uwagę przywódca białoruskiego reżimu. - Jeśli ktoś idzie do pracy na 5-6 godzin, rodzice są szczęśliwi, a dziecko jest w dobrej kondycji fizycznej - uznał. - Wszyscy, i ty, i ja na pewno pracowaliśmy. Dlatego zmobilizujcie studentów, robotników, urzędników, innych ludzi, aby pomogli nam to wszystko zebrać. Bo możemy zarobić przyzwoite pieniądze - podkreślił Łukaszenka.