Podczas niedawnego sporu z Mińskiem Moskwa przerwała dostawy rosyjskiej ropy płynącej przez Białoruś do państw Unii Europejskiej. Odwiedzający rafinerię w Nowopołocku Łukaszenka określił rosyjsko- białoruskie umowy dotyczące ropy i gazu jako "nadzwyczaj niekorzystne" i, że kraj może w związku z tym zanotować straty sięgające 3,5 mld dolarów. zaznaczył, że Białoruś zamierza importować ropę przez porty w sąsiednich krajach bałtyckich wykorzystując zmodernizowany rurociąg do Nowopołocka. Według białoruskiego rządu, modernizacja ropociągu może kosztować od 15 do 30 mln dolarów. Prezydent Białorusi dodał, że Rosja powinna płacić za tranzyt ropy i gazu do Europy. Ponad tydzień temu premierzy Rosji i Białorusi i podpisali w Moskwie porozumienie określające warunki dostaw rosyjskiej ropy naftowej na Białoruś. Przewiduje ono, że cło eksportowe na ropę dostarczaną przez Rosję na Białoruś w 2007 r. wyniesie 53 dolary za tonę. Wcześniej Moskwa domagała się, aby Mińsk płacił tyle ile inne kraje, czyli 180,7 USD. Umowa zakłada także, iż Białoruś podniesie swoje cło wywozowe na ropę i produkty naftowe do poziomu rosyjskiego, tj. 180,7 dolarów za tonę. Zgodnie z porozumieniem Białoruś będzie też dzielić się z Rosją dochodami z reeksportu rosyjskiej ropy i wytworzonych z niej produktów naftowych. W 2007 r. Mińsk odprowadzi do Moskwy 70 proc. tych wpływów, w 2008 r. - 80 proc., a w 2009 r. - 85 proc. Dotychczas Białoruś zatrzymywała całość tych wpływów.