- Louise Glück ma niesamowitą zdolność do przyglądania się z nadwrażliwością, a jednocześnie dystansem temu, co nas spotyka. Wie świetnie, że nie żyje w najlepszych dla kultury czasach. Przeczuwa i w pełni rozumie, że jesteśmy na równi pochyłej i daje temu wyraz w swojej twórczości - mówi Interii dr Eliza Kącka z Instytutu Literatury Polskiej Uniwersytetu Warszawskiego. - Ta nagroda jest pochwałą poezji zdyscyplinowanej, poezji, która zdecydowanie nie kieruje się aktualnymi koniunkturami literackimi, ale ma swoją własną ścieżkę rozwojową. Poezji, która łączy różne żywioły i to takie, które wcale niełatwo połączyć. Nie chodzi jedynie o konflikt emocji z intelektem, ale i o dystans w parze z lirycznym rozpasaniem, które jednak pozostaje zawsze po naszej, jasnej stronie świadomości - uważa. - Znamy, w tej jednej poetce, bardzo różne poetki. - dodaje ekspertka. Poezję Louise Glück często inspirują wydarzenia z jej życia osobistego, które bynajmniej nie było usłane różami. Poetka często nawraca do takich kwestii, jak jak śmierć, strata, odrzucenie, samotność oraz próby uzdrowienia i odnowy. Przetwarza i przepracowuje te sprawy z użyciem mitologii rzymskiej i greckiej. - To wielka anglosaska tradycja - zauważa Kącka. Glück nie była wymieniania wśród tegorocznych faworytów do literackiego Nobla. Spodziewano się jednak, że nagroda trafi do kobiety spoza Starego Kontynentu. Po krytyce wyboru Handkego w roku 2019, oprotestowanego z powodu jego poparcia dla ludobójstw dokonanych przez Serbów w konflikcie na Bałkanach, liczono, że członkowie Akademii dokonają wyboru niekontrowersyjnego pisarza o niekwestionowanym dorobku. Tak też się stało. - W przypadku Glück nie możemy mówić o postawie poety walczącego. Jeśli z czymś walczy, to ze swoim losem. Ale umie nie milczeć w sprawach dotyczących całej zbiorowości, nie tylko Amerykanów - stwierdza ekspertka z UW. Louise Glück jest dopiero 16. kobietą z literackim Noblem. Dotychczas wśród laureatów dominują mężczyźni - było ich aż 101. - Bardzo się cieszę, że to kobieta. Tym bardziej, że wśród nagradzanych poetek grupa pań mocno stojących na nogach, o niezawodnym warsztacie i wypróbowanej w sporych rozmiarów dziele wrażliwości, nie jest wcale liczna - zauważa dr Eliza Kącka. Złą wiadomością dla wszystkich, którzy chcieliby sięgnąć do dorobku tegorocznej laureatki, jest fakt, że na język polski nie przetłumaczono dotąd żadnej z jej książek. - Tym, którzy chcieliby się zapoznać z twórczością Louise Glück, radziłabym sięgnąć do książki pt. "Dzikie brzoskwinie. Antologia poetek amerykańskich" w przekładzie Juli Hartwig. Są tam wiersze, które dają pojęcie, w jakim tonie mówi poetka: "Eros", "Czas" i "Baśń" - radzi ekspertka. - Satysfakcja gwarantowana - dodaje. - Mam nadzieję, że w związku z Noblem pojawi się większa jej publikacja w języku polskim. Także po to są wielkie nagrody - konkluduje.