Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

"La Repubblica" ujawnia szokujące słowa Berlusconiego

"Wyprowadźmy miliony ludzi na ulice, rozwalmy sąd w Mediolanie"- te słowa premiera Włoch Silvio Berlusconiego z 2009 r. z podsłuchanej rozmowy telefonicznej ujawniła "La Repubblica". To zapis rozmowy szefa rządu z poszukiwanym szantażystą.

/AFP

Włoska gazeta dotarła do "szokującego", jak sama podkreśla w tytule, zapisu rozmowy premiera z podsłuchiwanym na wniosek prokuratury szefem dziennika partii socjalistycznej "Avanti!" Valterem Lavitolą, który ukrywa się za granicą.

Wydano nakaz jego aresztowania, ponieważ jest podejrzany o udział w procederze szantażowania Berlusconiego na tle skandalu obyczajowego z kręgiem prostytutek w jego otoczeniu. To on, według prokuratury, był pośrednikiem, który przekazywał pieniądze od premiera przedsiębiorcy sprowadzającego kobiety do rezydencji Berlusconiego.

Dziennik opublikował następujące słowa szefa rządu z rozmowy, jaką przeprowadził z Lavitolą 20 października 2009 roku: "Obecna sytuacja we Włoszech jest następująca: ludzie nie liczą się... (tu pada wulgarny wtręt - red.), parlament nie liczy się... (wulgaryzm - red.). Jesteśmy w rękach sędziów z lewicy, zarówno z sądów cywilnych, jak i karnych, którzy mają oparcie w La Repubblica i wszystkich lewicowych gazetach".

Dalej premier powiedział o sobie: "Berlusconi jest opluwany, zadręczany, jeśli idzie do sądu, by domagać się sprawiedliwości, bo oni go wyzywają od bufonów.(...). Kiedy Berlusconi jest atakowany przez prasę, składa pozew i domaga się zadośćuczynienia, żeby te gazety zrozumiały, że nie mogą tak dalej postępować, zwraca się bezbronny do sądownictwa cywilnego, które jest mu wrogie i mówi, że jeśli znajdzie uczciwego sędziego i w razie wygranej przekaże pieniądze na cel dobroczynny, to oni mówią, że nie ma wolności prasy. Mówią, że jestem dyktatorem i na forum Parlamentu Europejskiego dyskutują i głosują nad wolnością prasy we Włoszech".

Następnie Berlusconi stwierdził: "Albo odejdę, co jest możliwe, bo nie czuję się dobrze i myślę, by tak zrobić, albo zrobimy rewolucję, prawdziwą rewolucję".

"Wyprowadźmy na ulice miliony ludzi, rozwalmy gmach sądu w Mediolanie, otoczmy La Repubblicę" - mówił włoski premier w 2009 roku.

PAP

Zobacz także