Kradzież najsłynniejszych butów świata. Są warte 3,5 mln dolarów
Charakterystyczne rubinowe pantofle, które na planie filmu "Czarnoksiężnik z Krainy Oz" (1939) nosiła Judy Garland, zostały skradzione w 2005 roku i pozostawały zaginione przez 13 lat, dopóki FBI nie odzyskało ich podczas tajnej operacji w 2018 roku. O ich kradzież amerykańscy prokuratorzy oskarżyli we wtorek 76-letniego mężczyznę - podało BBC.

Prokuratorzy federalni oskarżyli we wtorek 76-letniego mieszkańca Minnesoty Terry'ego Martina o kradzież cennego i ważnego dla historii kinematografii dzieła sztuki. Odzyskane pantofle to jedna z czterech istniejących par, które aktorka nosiła w filmie.
Rekwizyt ten był kluczowy dla sceny, w której główna postać stuka obcasami i mówi "Nie ma jak w domu", po czym w magiczny sposób zostaje przeniesiona z powrotem do Kansas.
Zuchwała kradzież pantofli gwiazdy kina. Złodzieja poszukiwano niemal 20 lat
Buty zostały zabrane z Muzeum Judy Garland w Grand Rapids w stanie Minnesota przez złodzieja, który wybił okno w tylnych drzwiach budynku, aby dostać się do środka. Według CBS News nie pozostawiono odcisków palców ani nie włączył się alarm.
Rubinowe pantofelki Dorotki z "Czarnoksiężnika..." odzyskano podczas tajnej operacji prowadzonej przez FBI zajmujący się przestępczością w kręgach artystycznych. Sprawą śmiałej kradzieży zajęli się prokuratorzy federalni w Północnej Dakocie i oddział FBI z Minneapolis.
W dokumentach oskarżenia, które zostały udostępnione opinii publicznej, nie ma informacji o tym, co doprowadziło do aresztowania mężczyzny. Oskarżony o kradzież pantofli 76-latek odmówił reporterowi "Minneapolis Star Tribune" komentarza tłumacząc, że "musi stanąć przed sądem" i "nie chce rozmawiać". Według gazety Martin mieszka niecałe 20 km od muzeum, które mieści się w rodzinnym domu Garland.
Oskarżenie dwie dekady po kradzieży
Dyrektorka placówki, Janie Heitz, powiedziała, że nie sądzi, aby podejrzany kiedykolwiek tam pracował. W rozmowie z mediami wyznała, że wraz z personelem "trudno jej było znaleźć słowa" dowiadując się o oskarżeniu kogoś prawie dwie dekady po kradzieży.
Hollywoodzka pamiątka została wyceniona na 3,5 miliona dolarów (ok. 14,7 mln zł) - podało biuro prokuratora okręgowego w Północnej Dakocie. W komunikacie prasowym dodano, że w momencie przestępstwa egzemplarz był ubezpieczony na 1 milion dolarów.
Kolejna para czerwonych cekinowych pantofli znajduje się w Smithsonian Institution w Waszyngtonie - czytamy na stronie BBC. Inna została natomiast zakupiona w 2012 roku przez Akademię Sztuki Filmowej i Nauk.
Skradzione buty są obecnie w posiadaniu FBI. "Dopóki sprawy sądowe się nie zakończą, nic z nimi nie można zrobić" - napisano na stronie muzeum na Facebooku.