Komorowski: Rosja zawsze starała się zepsuć historię Polski
Rosja pod każdą postacią, a szczególnie jako Związek Radziecki, starała się zawsze zepsuć, zniszczyć historię Polski - powiedział marszałek Sejmu Bronisław Komorowski komentując pojawiające się ostatnie w Rosji insynuacje dotyczące rzekomej agenturalnej działalności wysokich rangą przedstawicieli polskiego rządu z lat 30. i pierwszej połowy lat 40.
- To nie jest nic nowego. Oskarżenia o agenturalność są czymś normalnym w tym arsenale - dodał przebywający w niedzielę w Gdańsku Komorowski.
Marszałek przypomniał, że wielu historyków na świecie pisze o tym, że "prawdopodobnie Lenin był agentem niemieckim". - Można by powiedzieć, że skoro doszło do podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow, to przecież w takim razie Mołotow jest agentem niemieckim do kwadratu albo do sześcianu. Więcej chyba nie ma sensu, zostawmy Rosjanom uprawianie takiej nieuczciwej polityki i nieuczciwego oskarżania sąsiadów o wszystkie bezeceństwa - dodał Komorowski.
Marszałek powiedział też, że z "satysfakcją" przyjął wypowiedź prezydenta Miedwiediewa, który "protestując przeciwko temu, by równo źle oceniać odpowiedzialność Niemiec i Związku Radzieckiego za wybuch II wojny światowej, właściwie potwierdza to, że sam rozumie, iż Związek Radziecki był współodpowiedzialny za wybuch tej wojny".
- Rosja poszła w dobrą stronę - prezydent tego kraju de facto przyznał, że Związek Radziecki ma swoja złą kartę współodpowiedzialności za dramat wybuchu II wojny światowej, a więc także za wszystkie skutki. Ma na szczęście Związek Radziecki swoją piękną kartę sukcesu, zwycięstwa - zatknięcia sztandaru na Bramie Brandenburskiej, ale trzeba pamiętać i o tych złych stronach, i o tych pięknych - dodał marszałek.
Rosyjski prezydent przypomniał w niedzielnym wywiadzie dla telewizji "Rossija", że Zgromadzenie Parlamentarne Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) "postawiło na jednej płaszczyźnie, obarczyło jednakową odpowiedzialnością za II wojnę światową faszystowskie Niemcy i Związek Radziecki". "Jest to - proszę mi wybaczyć - cyniczne kłamstwo" - oświadczył Miedwiediew. "Nie można, przez wzgląd na kilka krajów, przekreślać historii" - dodał rosyjski prezydent.
Z kolei w sobotę głośnym echem odbiła się informacja, która ukazała się na stronach internetowych Służby Wywiadu Zagranicznego Rosji (SWR). Zamieszczona została tam notatka, z której wynika, że minister spraw zagranicznych przedwojennej Polski Józef Beck był "agentem niemieckiego wywiadu". W tej samej notatce na stronie internetowej SWR Stanisław Mikołajczyk, wicepremier (1940-1943), a później premier rządu RP na uchodźstwie (1943-1944), został uznany za agenta brytyjskiego.
Czytaj także:
INTERIA.PL/PAP