Komandosi uprowadzili członków Hezbollahu
Izraelscy komandosi pojmali i uprowadzili do Izraela "pewną liczbę" członków Hezbollahu. Celem desantu był prowadzony przez to ugrupowanie szpital w Baalbek.
W czasie akcji zginęło jedenastu cywilów, w tym obywatel Syrii - podała rano libańska policja. Izraelczycy uprowadzili też z miejskiego szpitala sześciu Libańczyków - twierdzi to samo źródło, cytowane przez agencję AFP.
Grupa izraelskich komandosów, która w środę nad ranem przeprowadziła błyskawiczną operację w libańskim mieście Baalbek, nad ranem wróciła do bazy w Izraelu - podały wojskowe służby prasowe w Izraelu. Żaden z żołnierzy nie ucierpiał.
Celem akcji był prowadzony przez Hezbollah szpital w Baalbeku. Na miejscu doszło do starcia z bojówkami tego ugrupowania. Operacji komandosów towarzyszyły naloty na bazę hezbollahów pod Baalbekiem.
W szpitalu po trwających godzinę starciach zatrzymano i przerzucono śmigłowcami do Izraela grupę - według libańskiej policji sześciu - bojowników Hezbollahu, głównie pacjentów miejskiego szpitala, który był głównym celem akcji. Nie podano kim są zatrzymani.
Hezbollah nie potwierdził tej informacji. Jak powiedział rzecznik organizacji Husejn Rahal, "grupa izraelskich komandosów została przerzucona do szpitala helikopterem. Weszli do budynku i zostali uwięzieni w środku. Nasi bojownicy otworzyli do nich ogień, trwają zacięte walki". Jednocześnie - dodał - izraelskie samoloty ostrzeliwują rakietami pobliskie pozycje Hezbollahu.
Według lokalnych źródeł, budynek szpitala Dar al-Hikma został po operacji komandosów trafiony izraelską rakietą i spłonął.
Akcję poprzedziły zmasowane ataki lotnicze, które nastąpiły na trzy godziny przed upływem zadeklarowanej przez Izrael dwudniowej przerwy w nalotach na południowy Liban. W izraelskich nalotach, przeprowadzonych w nocy i w środę rano w rejonie Baalbeku ucierpiało wielu cywilów. Agencje szacują liczbę zabitych na pięć do dziesięciu osób; jest także wielu rannych.
Poprzednio siły izraelskie dokonały wypadu sięgającego tak daleko w głąb terytorium Libanu w 1994 r.
Także dzisiaj około 80 rakiet hezbollahów wystrzelonych z południowego Libanu uderzyło w miejscowości leżące w północnym Izraelu. Co najmniej siedem osób zostało rannych, pociski uszkodziły kilka budynków.
INTERIA.PL/PAP