Kolonia: Lincz na ulicy. Pokłóciły się rodziny Serbów

Oprac.: Wiktor Kazanecki
Najpierw zatrzymali jego auto, a później wyciągnęli go zza kierownicy i zaczęli bić w 30 osób. Senad H. początkowo przeżył atak i siedemnastokrotne ugodzenie nożem, lecz zmarł dwa tygodnie później w szpitalu. W tle linczu, który wydarzył się w Kolonii, jest kłótnia między dwoma familiami serbskiego pochodzenia. W rękach służb na razie jest trzech zabójców.

37-letni Senad H. jechał samochodem przez dzielnicę Hohenberg w Kolonii. Po tym, jak skręcił w uliczkę, jego smart został zatrzymany przez kilku mężczyzn. Agresorzy wtargnęli do auta i wyciągnęli kluczyki ze stacyjki. Następnie wyciągnęli kierowcę i zaczęli brutalnie go bić.
Po chwili na miejscu zjawiło się w sumie około 30 osób. Wszyscy znęcali się nad Senadem, a na koniec zadali mu niemal 20 ciosów nożem.
Kolonia: Kłótnia serbskich rodzin doprowadziła do zabójstwa
37-latek trafił do szpitala, gdzie lekarze starali się uratować mu życie przez kilkanaście dni. Obrażenia były jednak zbyt poważne i mężczyzna zmarł.
Do zdarzenia doszło 10 marca, ale nagranie z niego "Bild" opublikował w piątek 23 grudnia. Gazeta podała, że do zabójstwa doszło, ponieważ wcześniej pokłóciły się dwie serbskie rodziny mieszkające w Kolonii. Do jednej z nich należał nieżyjący Senad H.
Międzynarodowe listy gończe za zabójcami Senada H.
W ramach postępowania niemieckich śledczych zatrzymano trzech agresorów, którym postawiono zarzuty morderstwa. Pozostali są poszukiwani międzynarodowymi listami gończymi.
Senad H. osierocił kilkumiesięczne dziecko.