Nietypowe nagranie przywódcy Korei Północnej rozchodzi się po sieci i w mediach społecznościowych. Na opublikowanym filmie Kim Dzong Un siedzi przy biurku i pochyla się nad dokumentami. W pewnym momencie widzimy, jak Kim ociera łzę płynącą po policzku. Kolejne sekundy są jeszcze bardziej "przejmujące". Na ujęciu z innej kamery zobaczyć można, jak przywódca ociera oczy chusteczką. W ogóle nie próbuje kryć się z tym, że płacze. Wręcz przeciwnie, The Independent pisze o teatrze i wyreżyserowanym występie, poprzez który dyktator chciał wpłynąć na swoich obywateli. Wszystkiemu przyglądają się główne adresatki - tysiące północnokoreańskich kobiet, które zgromadziły się w stolicy kraju z okazji Narodowego Kongresu Matek. Czytaj też: Satelita zrobił "szczegółowe zdjęcia" celów w USA. Widział je Kim Dzong Un Jak relacjonują międzynarodowe media, Kim Dzong Un rozpłakał się, gdy zapoznał się z danymi dotyczącymi wskaźnika urodzeń. Ten w Korei Północnej bardzo gwałtownie spadł. Ministerstwo Korei Południowej ds. zjednoczenia zauważyło, że Kim Dzong Un o spadku wskaźnika urodzeń podczas Kongresu Matek powiedział publicznie po raz pierwszy. Kim Dzong Un płacze nad wskaźnikiem urodzeń. Wszystko na oczach tysięcy matek W emocjonalnym występie przywódca zaapelował do obywateli, o "podjęcie wysiłków", by rodziło się więcej dzieci. "Dla dobra partii, kraju, rewolucji" - wskazywał na powody, dla których trudna sytuacja demograficzna diametralnie musi się zmienić. Dyktator mówił również o "obowiązkach domowych", z których trzeba się wywiązywać. W tym kontekście podkreślał istotę zapobiegania spadkowi liczby urodzeń i zapewnienia dzieciom dobrej opieki. - Musimy się z tym zmierzyć, pracując z matkami - mówił Kim, zaznaczając, że kraj stoi przed wieloma "społecznymi zadaniami". Zdaniem przywódcy Korei Północnej władze i społeczeństwo muszą działać tak, by eliminować nasilające się w ostatnim czasie praktyki niesocjalistyczne, krzewić harmonię w rodzinach, dbać o jedność społeczną i upowszechniać cnoty komunistyczne". Łącząc wysiłki wraz z matkami, Kim chce powstrzymać spadek liczby urodzeń i zadbać o przyszłość dzieci, by "niezmiennie kontynuowały rewolucję". Korea Północna wdrożyła programy kontroli urodzeń w latach 70. i 80. XX wieku, aby spowolnić powojenny wzrost liczby ludności. W sierpniowym raporcie Hyundai Research Institute podał, że współczynnik dzietności w kraju odnotował znaczny spadek po klęsce głodu w połowie lat 90., w wyniku której zginęło w Korei Północnej setki tysięcy ludzi. Źródło: The Independent, Interia *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!