Katastrofa na Florydzie. Spadł policyjny śmigłowiec

Oprac.: Michał Blus
Do katastrofy policyjnego helikoptera doszło w poniedziałek. Maszyna zapaliła się w trakcie lotu i zaczęła tracić wysokość. Jak przekazały lokalne władze, na pokładzie było siedem osób. Według wstępnych ustaleń w wypadku zginęły co najmniej trzy z nich.

Helikopter Broward Sherrif's Office Fire Rescue rozbił się w Pompano Beach na Florydzie (około 65 kilometrów od Miami) - przekazały lokalne władze.
Katastrofa w USA. Spadł policyjny śmigłowiec
Na jednym z nagrań, które pojawiło się w sieci, widać lecącą maszynę, z której wydobywa się dym. Helikopter nie utrzymuje stabilnego toru lotu. Na pokładzie rozprzestrzenia się ogień. Po chwili maszyna zaczyna wirować i tracić wysokość.
W pewnym momencie łamie się ogon helikoptera. Ostatecznie maszyna spada na ziemię.
Nagranie jest zbyt drastyczne, dlatego nie zdecydowaliśmy się na jego publikację.
Katastrofa helikoptera w USA. Nie żyją trzy osoby
"Helikopter uderzył w okolicy budynków mieszkalnych, w pobliżu szkoły średniej Blanche Ely" - podał portal Daily Star.
Władze lokalne przekazały, że w katastrofie zginęły trzy osoby. Pozostali czterej pasażerowie trafili do szpitala.
Straż pożarna z Broward potwierdziła, że osoby zostały przewiezione do Centrum Medycznego Broward Health. Dodano, że stopień ich obrażeń nie jest obecnie znany.
W akcji ratunkowej udział brało pięć wozów strażackich. Na czas zabezpieczania miejsca katastrofy wyłączono część pobliskiej autostrady.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!