Jorund Viktoria Alme udzielił wywiadu w popularnym programie śniadaniowym "Dzień dobry Norwegio" wraz z żoną, która - jak przekonywała - zaakceptowała przemianę męża. Norwegia. 53-latek czuje się kobietę, wywołał oburzenie "niepełnosprawnością" Widzowie dowiedzieli się, że pracujący w banku mężczyzna pięć lat temu "któregoś dnia przyszedł do domu z wózkiem inwalidzkim", a później dodatkowo "zdał sobie sprawę, że czuje się kobietą". Jak tłumaczył Alme, zdiagnozowano u niego rzadkie zaburzenie integralności własnego ciała, polegające na braku akceptacji kończyn, znane również jako apotemnofilia. - Wózek inwalidzki przynosi mojej głowie ulgę - stwierdził w TV 2. Historia sprawnego fizycznie Alme spowodowała w Norwegii falę krytyki ze strony osób z niepełnosprawnością, które są przykute do wózka nie z własnej woli. Jednym z nich jest znany w mediach społecznościowych, sparaliżowany od pasa w dół nauczyciel Morten Marius Skau. Mężczyzna czucie w nogach stracił w wieku 16 lat w wyniku wypadku na trampolinie. Skau zaprosił Alme do rozmowy w imieniu 142 tys. społeczności, skupionej wokół kanału na TikToku, aby "zadać niewygodne pytania" i "pokazać, jak to jest siedzieć na wózku". Jest zdrowy, dostał wózek od państwa. "Nienawiść nie wchodzi w grę" - Samo siedzenie to najmniejszy problem. Masz nerwobóle, odleżyny, skurcze, problemy z oddawaniem moczu, dostajesz zapalenia pęcherza i od tego dochodzą jeszcze problemy psychiczne - wymieniał niepełnosprawny mężczyzna. Zarzucił Alme, że swoją postawą może spowodować, że ludzie zaczną lekceważyć osoby niepełnosprawne fizycznie. Skau zapytał Alme, czy otrzymuje wsparcie ze strony państwa. Okazało się, że norweski Urząd Pracy i Świadczeń Socjalnych NAV sfinansował mu zakup wózka inwalidzkiego. Z odpowiedzi na inne pytanie wynikło, że Alme wykorzystuje wózek wybiórczo i wstaje, gdy np. chce sięgnąć po słodycze na górnej półce. Nie zajmuje też miejsca parkingowego dla osób niepełnosprawnych. Po przeprowadzeniu wywiadu Skau przyznał, że "nadal ma kłopot ze zrozumieniem sytuacji Alme, ale wybiera akceptację". "Z pewnością nienawiść nie wchodzi w grę" - podkreślił.