Pająki żyjące w Niemczech na ogół nie są groźne. Nawet jeśli mówimy o Nosferatu, którego możemy spotkać tam coraz częściej. Atakuje on człowieka tylko wtedy, gdy czuje się zagrożony, choć jego ukąszenie nie jest śmiertelne. Teraz u naszego zachodniego sąsiada zaobserwowano nowy gatunek jadowitego pająka - pustelnika brunatnego (Loxosceles reclusa). Jego ugryzienie może spowodować martwicę, czyli śmierć tkanki. Pustelnik brunatny w Niemczech Nastolatek stracił palec na Ibizie po tym, jak został ukąszony podczas oglądania zachodu słońca. W USA zmarło dziecko, ponieważ lekarze nie wzięli pod uwagę Loxosceles - jadowitych pająków. Naukowcy podkreślają, że gatunki takie jak pająk skrzypcowy (Loxosceles rufescens) czy pustelnik brunatny (Loxosceles reclusa) będą rozprzestrzeniać się w wyniku ocieplenia klimatu i globalizacji - donosi echo24.de. Prawdopodobnie wkrótce także w Niemczech. Ostatnio w jednym z samochodów należących do obywateli tego kraju (nie wiadomo, gdzie dokładnie) znaleziono właśnie pustelnika brunatnego. Należy on do rodziny sześciookich pająków Sicariidae. Mierzy od 6 do 20 milimetrów, jest brązowy lub żółtawy i ma charakterystyczną ciemną linię wzdłuż grzbietu. Dosyć pospolity w południowych i środkowych stanach USA: Missisipi, Teksasie, Oklahomie, Kansas aż do Iowa. Występuje również na Bermudach i Kubie. Pająk ten nie jest agresywny. Kąsa tylko wtedy, gdy czuje się zagrożony. Jak czytamy w niemieckich mediach, na początku ukąszenia nie poczujemy. Ból wystąpi dopiero po pewnym czasie. Może pojawić się też martwica. Szczególnie ciężkie przypadki doprowadzają do śmierci w ciągu 12-36 godzin, na przykład w wyniku uszkodzenia nerek. Jest to jednak niezwykle rzadkie. Większość ugryzień przebiega jednak bez komplikacji. Ciężkie przypadki mogą wymagać interwencji chirurgicznej.