Izraelsko-syryjskie tajne porozumienie?
Przedstawiciele władz izraelskich i syryjskich zaprzeczyły we wtorek rano informacjom dziennika "Haarec", jakoby Izrael i Syria w tajemnicy prowadziły rozmowy z udziałem europejskich mediatorów i zawarły tajne porozumienie ramowe ma temat przyszłego układu pokojowego.
Rzeczniczka premiera Izraela Ehuda Olmerta powiedziała, że ani obecny szef rządu, ani jego poprzednik Ariel Szaron nie byli informowani o takich kontaktach między Jerozolimą a Damaszkiem. - Po raz pierwszy słyszymy o takiej sprawie - rząd nigdy nie upoważniał nikogo do rozmów z Syrią - powiedziała rzeczniczka Miri Eisin. Także w Damaszku przedstawiciel MSZ zaprzeczył, by takie rozmowy miały miejsce. - Doniesienia "Haareca" są nieprawdziwe - powiedział syryjski dyplomata.
"Haarec" informował we wtorek o syryjsko-izraelskim porozumieniu, mającym być wynikiem tajnych kontaktów pomiędzy przedstawicielami obu rządów. Negocjatorzy obu państw - pisał dziennik - mieli spotykać się na terenie Europy kilkakrotnie między wrześniem 2004 r. a lipcem 2006 r. Według gazety, udało im się uzgodnić ramy przyszłego układu, zakładającego m.in. wycofanie Izraela z syryjskich Wzgórz Golan do linii z 4 czerwca 1967 r.
Izrael miałby wycofać się do linii Jeziora Tyberiadzkiego (zwanego też Morzem Galilejskim), jednakże miałby zachować prawo do wód tego największego w Izraelu słodkowodnego akwenu, podobnie jak do wód rzeki Jordan. Na terenie strefy buforowej na Wzgórzach Golan miałby powstać park, wspólny dla Izraelczyków i Syryjczyków - podaje "Haarec". Oba kraje ograniczyłyby liczebność wojska na granicy. Syria miałaby zobowiązać się do wstrzymania poparcia udzielanego Hezbollahowi, a także zdystansować się od Iranu. Cały proces - zastrzega "Haarec" - miałby zdaniem Izraela zostać rozłożony na piętnaście, a zdaniem Damaszku - na pięć lat.
Na rozmowach Izrael miał reprezentować były dyplomata Alon Liel; według gazety rząd Izraela był na bieżąco informowany o przebiegu rokowań. Dojść miało do nich z inicjatywy syryjskiego prezydenta Baszara Asada z pomocą mediatorów tureckich.
Rząd syryjski - pisze "Haarec" - reprezentował Ibrahim (Abe) Sulejman, mający też obywatelstwo amerykańskie. Kilkakrotnie odwiedzał Jerozolimę.
Oficjalne rozmowy pokojowe między Izraelem a Syrią załamały się w 2000 roku. Damaszek w ostatnim czasie kilkakrotnie deklarował gotowość powrotu do rokowań.
INTERIA.PL/PAP