Kilkaset osób zebrało się przed hotelem, w którym przebywał Abascal, rzucając kamieniami i wykrzykując obelżywe słowa - poinformowała RTVE. Słychać było także okrzyki: "Allahu akbar" i "Sanchez prezydentem". Policja powstrzymała grupę około 50 osób usiłującą wtargnąć do środka hotelu. Co najmniej jedna osoba została aresztowana, a siedmiu policjantów odniosło rany - poinformowała Europa Press. Według mediów, we wtorek, Abascal pojechał do Ceuty, aby udzielić poparcia siłom bezpieczeństwa państwa oraz mieszkańcom Ceuty - "ofiarom inwazji" podczas kryzysu migracyjnego na początku ubiegłego tygodnia, kiedy granice miasta nielegalnie przekroczyło co najmniej 8 tys. Marokańczyków. Zniszczyli wizerunek Jezusa Do zajść w Ceucie doszło kilka godzin po zatwierdzeniu przez Sąd Najwyższy w Andaluzji (TSJA) decyzji socjalistycznego rządu w Madrycie zabraniającej Vox zorganizowania mitingu w tym mieście ze względów bezpieczeństwa. Podczas protestów tłum przeciwstawiał się policji, rozbijając szyby radiowozów i niszcząc mienie publiczne. Radykałowie zniszczyli m. in. wizerunek Jezusa w pobliżu hotelu - poinformowała EFE, powołując się na źródła policyjne. Abascal zrezygnował z wystąpienia w parku publicznym i rozmawiał z mediami wewnątrz hotelu. "Socjalistyczna PSOE zachowuje się jak skorumpowana mafia, używając instytucji państwowych dla uniemożliwienia mitingu Vox, ale zezwalając na nielegalną manifestację z okrzykami: "Allahu akbar" i "Sanchez Prezydentem" - tłumaczył. - To była zaplanowana operacja - dodał. "Nie chcą słyszeć o tym, że bronimy bezpiecznych, zmilitaryzowanych granic i żądamy technicznych oraz prawnych środków dla sił bezpieczeństwa państwa". Podczas rozmowy z prasą Abascal podkreślił, że "przedstawicielstwo rządu centralnego w Andaluzji ogranicza prawa fundamentalne wszystkich Hiszpanów, ale jednocześnie toleruje nielegalną manifestację". "El Mundo" zwrócił uwagę, że rząd nie rozwiązał manifestacji przeciwko Vox. Decyzję sądu o zabronieniu mitingu Vox w Ceucie poparła opozycyjna centroprawicowa PP.