Gwałtowny atak zimy na Bliskim Wschodzie
Zima ostro zaatakowała na Bliskim Wschodzie. Mróz i opady śniegu stanowią poważne zagrożenie przede wszystkim dla uchodźców, dla których domem są nieogrzewane i liche namioty. Do sieci trafiły zdjęcia z obozu dla uchodźców w libańskim Arsalu, na których widać, jakie spustoszenia wywołały opady.

"Obozy dla uchodźców w libańskim Arsalu zostały właśnie zasypane przez śnieg. W prowizorycznych namiotach jest teraz tysiące rodzin" - alarmowała w styczniu na Twitterze rzeczniczka prasowa Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej Aleksandra Rutkowska.
Wpis z 8 lutego korespondentki "The National", Joyce Karam.
Na dołączonym do niego wideo, jak pisze, słyszymy syryjskiego uchodźcę błagającego o pomoc we wspomnianym już obozie. "Potrzebujemy chleba, potrzebujemy chleba" - pada z jego ust.
Jak podaje Karam, namioty uchodźców wykonane z aluminiowych blach nie zapewniają ciepła. W tym miejscu Libanu termometry wskazywały -10 st.
Reliefweb, największy portal na temat działalności humanitarnej na świecie, przywołuje z kolei historię Moayeda, który wraz z rodziną uciekł do Libanu z Syrii w 2013 roku i również mieszka w namiocie.
"Latem 2019 roku musieliśmy zburzyć betonowe ściany w naszym domu z powodu przepisów libańskich władz. Przeszliśmy od życia w schronieniu ze ścianami, do życia w namiocie pokrytym plastikiem. To nie wystarczy, aby nas chronić, gdy pada śnieg i deszcz" - mówi w rozmowie z portalem. Jak podkreśla, niebezpieczeństwo stanowi dla niego i jego bliskich również silny wiatr.

Jak informowaliśmy w styczniu, także zima w Afganistanie miała poważny przebieg.
Z powodu bardzo niskich temperatur i silnych opadów deszczu oraz śniegu zmarło ponad 20 osób. Jak zaznaczała wtedy agencja Reutera, ekstremalne zimy w Afganistanie nie są niezwykłym zjawiskiem, jednak z danych udostępnionych przez tamtejszy instytut meteorologii wynika, że tegoroczna zima jest wyjątkowo sroga.
W niektórych częściach kraju temperatura spadła w styczniu do -12 st. C.