Podczas wiecu, który zgromadził kilkanaście tysięcy zwolenników, Tsipras przekonywał, że Grecja pozostanie w strefie euro. Powtórzył jednak, że zwycięstwo SYRIZY w niedzielnych wyborach oznacza, iż umowa oszczędnościowa narzucona przez Unię Europejską trafia "do kosza". Aleksis Tsipras w ostrych słowach przekonywał, że jest alternatywa dla Nowej Demokracji i Pasoku, partii które doprowadziły, jego zdaniem, do kryzysu gospodarczego. Tsipras twierdzi, że obie te partie złożyły "grecką flagę" jako trofeum na ręce kanclerz Niemiec Angeli Merkel. Lider SYRIZY na wiecu wyborczym zwrócił również się do zagranicznych inwestorów i spekulantów. - Nie zakładajcie się, czy Grecja opuści strefę euro. Przegracie - mówił Tsipras. Polityk obiecał, że po zwycięskich wyborach podniesie podatki najbogatszym i będzie negocjował z Unią nową pomoc dla Grecji. Argumentował to tym, że jeśli Hiszpania otrzymała ostatnio wsparcie dla swych banków bez konieczności cięć budżetowych, to dlaczego nie ma się to udać Grecji. W niedzielnych wyborach parlamentarnych będzie rywalizować 21 partii i łącznie ponad 4800 kandydatów.