Frattini: Bez Włoch operacja w Libii byłaby niemożliwa
Bez Włoch niemożliwe byłoby przeprowadzenie ewentualnej operacji w Libii w obronie ludności cywilnej - tak szef włoskiej dyplomacji Franco Frattini wytłumaczył decyzję władz w Rzymie o aktywnym udziale w niej. Włochy oferują 7 swych baz lotniczych.
Występując w Senacie, minister spraw zagranicznych mówił o rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, która w praktyce daje zielone światło dla operacji w Libii.
"Jest absolutnie oczywiste, że bez Włoch tej misji nie można zrealizować. Rezolucja ONZ numer 1973 w sprawie Libii, aby mogła zostać przeprowadzona, wymaga udziału Włoch. Nie mogliśmy sobie nawet wyobrazić, wobec jednomyślnej zgody wspólnoty międzynarodowej, niedopuszczenia do tego, aby misja ONZ ruszyła" - oświadczył Frattini.
"Szanujemy decyzję Niemiec, które powiedziały: powstrzymujemy się (...). Różnica polega jednak na tym, że bez Niemiec tę misję można zrealizować, a bez nas - nie" - podkreślił szef MSZ.
Minister obrony Ignazio La Russa poinformował w parlamencie, że w związku z możliwą operacją realizacji rezolucji ONZ Włochy deklarują oddanie do dyspozycji swych następujących baz: Amendola, Gioia del Colle, Sigonella, Aviano, Trapani, Decimomannu i na wyspie Pantelleria.
La Russa oświadczył jednocześnie, że Włochy mogą uczestniczyć w operacji neutralizacji obrony przeciwlotniczej, to jest radarów i stanowisk rakietowych.
Według ministra Neapol może być "generalną kwaterą koalicji" krajów zaangażowanych w tę operację.
"Jesteśmy zaniepokojeni - mówił La Russa - bo Włochy są najbardziej narażone" z powodu swego położenia.
"Nie ma entuzjazmu, jest zaniepokojenie. Staraliśmy się w całej tej sprawie zachować postawę maksymalnej ostrożności i umiarkowania, ponieważ wiemy, że jesteśmy najbliżej Libii i mamy tam wiele interesów" - podkreślił. Ponadto oznajmił, że rząd poprosi o zgodę parlamentu na przystąpienie do koalicji państw, które mogłyby wziąć udział w operacji libijskiej.
Występując razem z ministrem La Russą przed połączonymi komisjami spraw zagranicznych i obrony Izby Deputowanych oraz Senatu, szef dyplomacji Franco Frattini zapewnił, że władze w Rzymie w pełni "popierają i doceniają" rezolucję ONZ.
"Nasz aktywny udział - wyjaśnił - ma na celu zaznaczenie absolutnej lojalności Włoch w perspektywie atlantyckiej i Unii Europejskiej".
Frattini poinformował również o decyzji o zamknięciu ambasady Włoch w Libii, a także o tym, że wkrótce wysłany zostanie drugi włoski statek z pomocą dla libijskiego miasta Bengazi.
"Będzie to znacząca ilość pomocy humanitarnej i innych darów, o jakie poprosiła nas Rada Narodowa z Bengazi, z którą oczywiście utrzymujemy ścisłe relacje" - oświadczył szef dyplomacji, odnosząc się do Rady złożonej z przeciwników przywódcy Libii Muammara Kadafiego.
Frattini zapewnił, że na pokładzie statku nie będzie broni.
