Francja: Emmanuel Macron trafiony jajkiem. Protestujący krzyczał "Vive la revolution"
Prezydent Francji Emmanuel Macron został trafiony jajkiem w ramię, gdy odwiedzał targi gastronomiczne w Lyonie. Protestujący, który rzucił w głowę państwa, krzyczał: "Vive la revolution" (wiwat rewolucja - red.). To nie pierwszy przypadek, gdy Macron zostaje zaatakowany w miejscu publicznym.

Do incydentu doszło w poniedziałek, gdy Macron przyjechał do Lyonu promować francuską gastronomię. Nagranie, na którym widać całą sytuację opublikował w mediach społecznościowych magazyn "Lyon Mag". Widać na nim, że jajko po uderzeniu w ramię prezydenta nie rozbiło się. Chwilę później protestujący został zatrzymany.
Nie wiadomo co było przyczyną ataku. Rzecznik Pałacu Elizejskiego w rozmowie z CNN zapewnia jednak, że sprawa z incydentem jest mocno "przesadzona".
- Prezydent chodził między stoiskami przez dwie godziny. Został ciepło przyjęty, a wszystko przebiegało spokojnie. Nie mam nic do powiedzenia na ten temat, bo sytuacja nie zakłóciła jego wizyty - przekazał rzecznik.
Nie pierwszy raz
CNN przypomina, że Macron został zaatakowany jajkiem również w 2017 r., jeszcze zanim objął urząd. W tamtym przypadku jajko rozbiło mu się na głowie.
Z kolei w czerwcu tego roku Macron został spoliczkowany przez 28-letniego mężczyznę, gdy odwiedzał południowy departament Drôme.
W ostatnim czasie Macron jest krytykowany za wprowadzenie certyfikatów sanitarnych i obowiązkowych szczepień przeciw COVID-19 dla niektórych grup. Demonstranci protestują od 11 tygodni, co sobotę. W ostatni weekend w manifestacjach wzięło udział ok. 80 tys. osób.