Samolot wielozadaniowy piątej generacji F-35 rozbił się w niedzielę po południu w pobliżu miasta Charleston w Południowej Karolinie w USA. Pilot katapultował się i bezpiecznie wylądował na ziemi. Jak podaje CNN, trafił do lokalnej placówki medycznej. Trwa poszukiwanie wraku Z doniesień mediów wynika, że był to "nieszczęśliwy wypadek". Wrak maszyny cały czas jest poszukiwany. Amerykańska armia zaapelowała do okolicznych mieszkańców o zgłaszanie informacji, które mogłyby pomóc w zlokalizowaniu samolotu. "W miarę kontynuacji wysiłków społeczeństwo proszone jest o współpracę z władzami wojskowymi i cywilnymi" - zaapelowało dowództwo bazy wojskowej Join Base Charleston. Nad znalezieniem samolotu pracuje zespół reagowania kryzysowego. Według Joint Base Charleston, która zwróciła się o pomoc w odnalezieniu samolotu, ostatnia znana pozycja samolotu została zarejestrowana w pobliżu jezior Moultrie i Marion - dwóch dużych zbiorników wodnych na północny zachód od miasta Charleston. Samolot wart 80 mln dolarów Jak podaje strona internetowa jednostki, odrzutowiec należy do 501. Dywizjonu Szkolenia Myśliwców Piechoty Morskiej, jednostki skupiającej się na szkoleniu pilotów. Maszyna, która uległa wypadkowi to wersja F-35B Lightning II, przystosowana do krótkiego startu i pionowego lądowania. Z wyliczeń BBC wynika, że ten model samolotu wart jest około 80 mln dolarów. Źródło: CNN *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!