Na początku kwietnia na rynku pojawiła się informacja, że prezes Tesli Elon Musk przejął 9,2 proc. akcji Twittera, stając się największym pojedynczym akcjonariuszem w firmie. Musk ujawnił w dokumentach regulacyjnych w ostatnich tygodniach, że kupował akcje w prawie codziennych partiach począwszy od 31 stycznia. W połowie miesiąca pojawiła się informacja, że Elon Musk zaoferuje przejęcie portalu za 54,20 dol. za akcję, czyli za ok. 43 mld dol. Prezes Tesli - jak pisał Reuters - nazwał tę cenę swoją najlepszą i ostateczną ofertą, chociaż nie podał żadnych szczegółów dotyczących finansowania. Oferta jest niewiążąca. Twitter potwierdził wówczas, że otrzymał ofertę Muska i zdecyduje, czy w najlepszym interesie akcjonariuszy jest zaakceptowanie lub kontynuowanie działalności jako spółka notowana na giełdzie. Elon Musk: Twitter nie spełnia zasad wolności słowa W ostatnich tygodniach miliarder głośno krytykował Twittera, głównie z powodu przekonania, że nie spełnia on zasad wolności słowa. Jak przypomina Reuters, platforma mediów społecznościowych rozgniewała zwolenników Donalda Trumpa i innych skrajnie prawicowych polityków, których konta zostały zawieszone za naruszenie standardów treści dotyczących przemocy, nienawiści lub szkodliwej dezinformacji. Musk określił siebie jako "absolutystę wolności słowa", ale znany jest również z blokowania innych użytkowników Twittera, którzy kwestionują go lub nie zgadzają się z nim.