Groźny incydent miał miejsce w nocy z czwartku na piątek podczas lotu DT652 z Luandy do Lizbony. Nad Demokratyczną Republiką Konga Airbus A330-343 obsługiwany przez TAAG Angola Airlines wpadł w ogromne turbulencje. Rannych zostało ośmiu pasażerów i dwóch członków załogi. Pierwszej pomocy jednemu z poszkodowanych udzielił znajdujący się na pokładzie lekarz. Media społecznościowe obiegło nagranie ukazujące skutki turbulencji. Widać na nim zaniepokojonych pasażerów. W tle słychać płacz dzieci. Na wideo zobaczyć można także jedzenie oraz napoje walające się po kabinie. Na jednym z ujęć widać ślady prowiantu na suficie. "Podczas upadku jeden z członków załogi złamał nogę" - poinformował serwis Breaking Aviation News & Videos na Twitterze. Ogromne turbulencje na pokładzie. W Lizbonie czekali ratownicy Samolot wylądował na lotnisku docelowym w Lizbonie o godz. 20:37. Na miejscu czekała już karetka i personel medyczny. Służby od razu przystąpiły do udzielania pomocy poszkodowanym. Portugalskie media relacjonują, że część pasażerów potrzebowała wsparcia psychologicznego. Głos w sprawie incydentu zabrały linie lotnicze. TAAG Angola Airlines napisało w oświadczeniu, że turbulencje były spowodowane gwałtownym załamaniem pogody. Zwrócono uwagę na to, że ulewa w stolicy Angoli doprowadziła do opóźnienia kolejnego lotu z powodu śliskiego pasa startowego. W 2007 roku angolskie linie lotnicze TAAG dostały całkowity zakaz korzystania z przestrzeni powietrznej Unii Europejskiej. Jako powód wyszczególniono względy bezpieczeństwa. W 2019 roku restrykcje zostały jednak zniesione.