Eksperci ostrzegają, że w ciągu kilku lat Bay Area może doświadczyć trzęsienia ziemi, jakiego nie widziano od dziesięcioleci. Najbardziej narażone ma być miasto Alameda, któremu grozi całkowite zawalenie się. "Alameda było kiedyś półwyspem, połączonym z Oakland niewielkim lądem, który ponad 100 lat temu został wydrążony w celu przedłużenia cieśniny żeglugowej" - przypomina "Daily Mail". Naukowcy od lat proszą o ponowną analizę gotowości na trzęsienie ziemi miasta liczącego około 76 tys. mieszkańców. USA: Do 2030 roku może dojść do trzęsienia ziemi o magnitudzie 6,7 W raporcie United States Geological Survey (USGS) zaznaczono, że trzęsienie ziemi, które sejsmolodzy ostrożnie nazywają po prostu "wielkim" ma nadejść na przestrzeni siedmiu lat. Wstrząsy mogą mieć magnitudę 6,7 lub większą. Jak podkreśla Christine Goulet z USGS, jeśli nie zostaną podjęte żadne działania, mieszkańcy będą mogli zaobserwować jak ich okolica "rozpada się jak domek z kart". Ekspertka, mająca doktorat z inżynierii lądowej, dodaje, że upłynnienie (zjawisko występujące po silnych wstrząsach, które powoduje, że grunt zmienia swoje właściwości na te przypominających ciecz - red.) grozi obszarowi o szerokości około 9,66 km. Miasto może runąć jak domek z kart. Uciekać można jedynie mostami zwodzonymi Goulet dodała, że znaczna cześć miasta, z dziesiątkami apartamentów wzdłuż wybrzeża, znajduje się poza pierwotnym obszarem linii brzegowej. Sytuację ewentualnej masowej ewakuacji ludności pogarsza fakt, że w tamtą okolicę prowadzi pięć "wejść", z czego cztery to mosty zwodzone, które bardzo często są podnoszone. "Jeśli próbujesz w pośpiechu opuścić wyspę, najrozsądniejszą opcją byłaby podziemna rura - 3,5-kilometrowy podwodny tunel do Oakland" - dodaje "Daily Mail" i ocenia, że podczas trzęsienia ziemi takie rozwiązanie byłoby bardzo niebezpieczne. Innym problemem, który wskazan,o jest to, że nie ma tam zbiornika wodnego. Oznaczałoby to, że w przypadku pożarów wywołanych przez trzęsienie ziemi, miasto byłoby zdane na pomoc San Francisco i Oakland. Zaznaczono jednak, że władze zdecydowały się podjąć "jakiekolwiek kroki", aby chociaż w minimalnym stopniu zapobiec katastrofie i wybudowano 160-metrowy rurociąg, który ma zostać otworzony pod koniec roku, w zatoce między Alamedą a Oakland, właśnie na wypadek pożaru. Większa część Alamedy położona jest na "gąbczastej glinie", która nie była badana od ponad 100 lat. Co więcej, miasto znajduje się nieopodal uskoku Hayward, który przysparza sejsmologom główny problem.