Dziesiątki rzek wystąpiły z brzegów. Rośnie bilans ofiar powodzi we Włoszech
Takiego maja jeszcze nie było - podkreślają włoskie media, opisując gwałtowne powodzie, które nawiedziły region Emilia-Romania. Rośnie bilans ofiar. Służby potwierdziły, że wskutek niszczycielskiego żywiołu zginęło co najmniej dziewięć osób, z kolei 13 tys. musiało opuścić swoje domy.

Nigdy wcześniej nie spadły tam tak ogromne ilości deszczu w tak krótkim czasie - zaznaczają gazety. Informują, że wszystkich 21 rzek i strumieni między Bolonią a Rimini wystąpiło z brzegów zalewając ogromny obszar regionu.
Powódź we Włoszech. Wiele miejscowości odciętych od świata
Pod wodą znalazły się między innymi miasta Faenza, częściowo Cesena i Forli oraz dziesiątki miejscowości. Sparaliżowana w wielu miejscach jest komunikacja kolejowa i drogowa.
Zamkniętych jest 450 dróg, a wiele miejscowości jest nadal odciętych od świata - odnotowuje "Corriere della Sera".
Dziennik "La Repubblica" zaznacza, że bardzo duże są zniszczenia na plażach nad Adriatykiem miedzy Riccione i Rawenną. Na progu sezonu letniego zarządcy plaż oraz wszyscy ci, którzy żyją z turystyki zakasali rękawy, by oczyścić wybrzeże i usunąć szkody - dodaje gazeta. Takiego maja, zaznacza, nigdy tam nie było.
Klimatolog: Natura wystawia nam rachunek
Przypomina się, że pierwsza powódź miała miejsce w tym regionie na początku maja. W ciągu dwóch tygodni spadło tam tyle deszczu, ile pada w ciągu siedmiu miesięcy.
"Natura wystawia nam rachunek" - powiedział dziennikowi "La Stampa" meteorolog i klimatolog Luca Mercalli.