Dokument wymienia 31 zarzutów związanych z umyślnym przetrzymywaniem tajnych dokumentów, wymieniając z osobna każdy dokument i klauzulę. Ponadto wielka ława przysięgłych, która zagłosowała za postawieniem zarzutów, zarzuca Trumpowi i jego asystentowi Walterowi Naucie, że celowo ukrywał dokumenty przed władzami, przenosząc je z miejsca na miejsce i chowając m.in, w sypialni, sali balowej, a nawet łazience swojej rezydencji Mar-a-Lago na Florydzie. Wśród ukrywanych materiałów, były dokumenty dotyczące m.in. amerykańskich programów jądrowych, zdolności wojskowych USA i innych krajów, potencjalnych wrażliwych punktów Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników na ataki wojskowe i plany możliwego odwetu w odpowiedzi na atak z zagranicy. 37 zarzutów dla Donalda Trumpa. Chodzi o tajne dokumenty Agencja AFP donosi, że Donald Trump miał przechowywać ściśle tajne dokumenty po opuszczeniu Białego Domu i cytuje stanowisko amerykańskiego Departamentu Sprawiedliwości. "Nieautoryzowane ujawnienie tych tajnych plików może zagrozić bezpieczeństwu narodowemu naszego kraju" - ostrzeżono. Z kolei agencja Reutera przytacza słowa oskarżyciela, który powiedział, że Trump był osobiście zaangażowany w proces pakowania pudeł z Białego Domu. "Po otrzymaniu wezwania do sądu w maju 2022 roku Trump powiedział swoim prawnikom, że nie chce, by ktokolwiek przeglądał jego pudła i "czy nie byłoby lepiej, gdybyśmy im powiedzieli, że nic tu nie mamy?" - wynika z aktu oskarżenia. O godzinie 21 czasu polskiego o zarzutach dla Trumpa po raz pierwszy publicznie powiedzieć ma specjalnie powołany prokurator Jack Smith.W piątek wieczorem Donald Trump zaatakował na platformie Truth Social prowadzącego dochodzenie w sprawie tajnych dokumentów Smitha. Oskarżył go o "katastrofę Lois Lerner w Urzędzie Skarbowym", nazwał "obłąkanym wariatem" i obraził jego żonę.