Trump odniósł się do kwestii impeachmentu podczas dorocznego Narodowego Śniadania Modlitewnego w Białym Domu. "Skrzywdzili nasz naród" "Jak wszyscy wiedzą, moja rodzina, nasz wspaniały kraj i wasz prezydent zostali poddani straszliwej próbie przez pewnych bardzo nieuczciwych i skorumpowanych ludzi" - powiedział Trump dzień po odrzuceniu przez amerykański Senat dwóch artykułósw impeachmentu, w których prezydentowi zarzucano nadużycie władzy i utrudnianie pracy Kongresu. "Zrobili wszystko, co możliwe, żeby nas zniszczyć i bardzo skrzywdzili nasz naród" - stwierdził Trump. W swoim przemówieniu profesor Arthur Brooks z Harvardu, specjalista w zakresie nauk społecznych, który był głównym mówcą podczas spotkania, zaapelował zebranych do tego, żeby "kochali swoich wrogów". "Nie wiem, czy się z panem zgadzam" - stwierdził Trump. "Nie lubię ludzi, którzy wykorzystują swoją wiarę jako usprawiedliwienie do robienia czegoś, co wiedzą, że jest niewłaściwe" - dodał prezydent USA. Jak zaznacza agencja AP, miał na myśli Mitta Romneya, jedynego Republikanina, który głosował za usunięciem Trumpa. "Nie lubię także ludzi, którzy mówią: 'Modlę się za ciebie', mimo że wiadomo, że to nieprawda" - stwierdził Trump, odwołując się do wypowiedzi Nancy Pelosi, spikerki Izby Reprezentantów, która powiedziała w grudniu ub.r., że modli się za prezydenta. "Polowanie na czarownice" "Nie wiem, czy inni prezydenci byliby w stanie to znieść" - kontynuuował Trump. Dodał, że "niektórzy mówią, że nie". "Wiele razem przeszliśmy (...). To była niesprawiedliwa sytuacja" - stwierdził w swoim przemówieniu. Trump. "To było polowanie na czarownice" - ocenił. Dodał, że rozpoczęło się ono, kiedy w 2015 roku razem z żoną, Melanią Trump, zjechał schodami ruchomymi, żeby ogłosić swoją kandydaturę w wyborach na prezydenta USA, i nigdy się nie zakończyło. Pelosi zdegustowana słowami Trumpa Pelosi, która była obecna na śniadaniu, kręciła głową w czasie wypowiedzi Trumpa. Prezydent USA pochwalił swoją administrację za wysiłki na rzecz wspierania wolności ekspresji religijnej, obejmującej m.in. modlitwy w szkołach publicznych i ograniczenie finansowania ze środków federalnych dla organizacji, które z rozmawiają z pacjentami o możliwości przeprowadzenia aborcji. Jak pisze Reuters, Trump na spotkanie w Białym Domu przybył uśmiechnięty, a w dłoniach trzymał gazety z nagłówkami ogłaszającymi jego uniewinnienie. Nie przywitał się z Pelosi.