Liang Shi, 56-latek z Chin notorycznie nie zdaje egzaminu wstępnego na studia. Były pracownik fabryki ma własną firmę zajmującą się materiałami budowlanymi i - według agencji AFP - jest milionerem. Mężczyzna jednak zawsze marzył o nauce na uczelni. Marzy o studiach. Oblał egzamin wstępny 27 razy - To niewygodna myśl, że nie udało mi się zdobyć wyższego wykształcenia - powiedział Liang. - Naprawdę chcę iść na uniwersytet i zostać inteligentem - dodał. Aby to zrobić, Liang musi jednak zdawać raz w roku egzamin wstępny, zwany gao kao. Sprawdzian jest rozłożony na dwa dni i jest jest bardzo wymagający. O tym jak bardzo, niech świadczy fakt, że w trakcie testów w Chinach porządku na ulicach i w szkołach pilnuje policja. Liang po raz pierwszy przystąpił do egzaminu w 1983 roku, kiedy miał 16 lat. Testu nie zdał. Gdy ponownie chciał do niego podejść, przeszkodziły przepisy. AFP wyjaśnia, że test był wówczas przeznaczony tylko dla osób samotnych w wieku poniżej 25 lat. Mężczyzna się nie poddał. Gdy ograniczenia zostały zniesione, w 2001 roku podjął kolejną próbę. Liang Shi uczył się po 12 godzin dziennie Aby zmierzyć się z 13 milionami uczniów, przystępujących do tego samego egzaminu, Liang - jak powiedział - przez kilka miesięcy przed sprawdzianem prowadził "życie ascetycznego mnicha" i uczył się po 12 godzin dziennie. Mimo to ponownie poniósł porażkę. Miał o 34 punkty mniej niż wynik wymagany, by dostać się na dowolną uczelnię. - Zanim otrzymałem wynik, miałem przeczucie, że nie będę w stanie uzyskać wystarczającej liczby punktów, aby dostać się na elitarną uczelnię - powiedział Liang. - Ale nie spodziewałem się, że nie trafię do tych zwykłych - stwierdził. Po 40 latach prób i niepowodzeń Liang nie jest pewien, czy podejdzie do egzaminu jeszcze raz. - Trudno powiedzieć, czy będę dalej przygotowywał się do następnego roku - powiedział zawiedziony 56-latek. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!