Chciał zdążyć przed unijnym zakazem. Na brokat wydał 821 zł

Oprac.: Joanna Mazur
Pod koniec tygodnia w Niemczech wejdzie zakaz sprzedaży sypkiego brokatu, który jest źródłem mikroplastiku. W związku z tym niespotykanie zaczęła rosnąć jego sprzedaż, którą dodatkowo mają podsycać celebryci z reality show. Sam Dylan, uczestnik tamtejszego "Big Brothera", na wieść o zakazie sprzedaży mieniących się drobinek kupił 82 opakowania za niemal 821 zł. - W moim świecie wszystko musi błyszczeć - stwierdził. Unia Europejska planuje obrać za cel jeszcze inne produkty.

Unia Europejska stara się walczyć o klimat, dlatego wkrótce wejdzie zakaz sprzedaży sypkiego brokatu, aby w jakiejś części wyeliminować mikroplastik z obiegu. W niemieckich sklepach już końcem tego tygodnia ma zabraknąć błyszczących drobinek, co może się wiązać ze znacznym i wcześniej niespotykanym wzrostem sprzedaży produktów zawierających brokat.
Z niemieckich sklepów zniknie brokat. "W moim świecie wszystko musi błyszczeć"
Według portalu brytyjskiego dziennika "The Guardian" proces ten już trwa i jest napędzany przez osobistości z niemieckich programów reality show.
Sam Dylan, który był uczestnikiem tamtejszej wersji "Big Brothera", w rozmowie z "Bildem" przekazał, że kiedy dotarły do niego informacje o zbliżającym się zakazie sprzedaży produktów z brokatem, wpadł w zakupowy szał. Udało mu się kupić 82 opakowania brokatu za 180 euro, co w przeliczeniu na polską walutę daje 821 zł.
- Jestem tym naprawdę zszokowany. W moim świecie wszystko musi błyszczeć - stwierdził Dylan.
Wiadomość o zaprzestaniu sprzedaży brokatu nie spodobała się również Luce Valentino z programu "Deutschland Sucht den Superstar" ("Niemcy szukają gwiazdy" - tłum. polskie), będącego odpowiednikiem Idola. Valentino uderzył w Unię Europejską stwierdzając, że "odbiera ostatnie iskry blasku". Dodał także, że rocznie zużywał trzy słoiki brokatu, aby jego życie było "bardzo kolorowe".
Unia Europejska walczy z mikroplastikiem. Chcą pozbyć się brokatu
"Zakaz obejmuje cząstki tworzyw sztucznych o średnicy mniejszej niż pięć mm, które są nierozpuszczalne i odporne na degradację" - czytamy w publikacji. Nowe rozwiązanie ma przyczynić się do zapobiegania uwalniania się do środowiska naturalnego blisko pół miliona ton mikroplastiku.
Chociaż na pierwszy ogień idzie sypki brokat, który od 15 października ma być zakazany w sprzedaży, nie oznacza to, że w niedalekiej przyszłości nie będzie eliminacji innych produktów zawierających mikroplastik. Zakaz ma objąć również niektóre kosmetyki, detergenty, zabawki, leki, urządzenia medyczne, czy sztuczne nawierzchnie sportowe.
Źródło: "The Guardian"
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!