Unia Europejska stara się walczyć o klimat, dlatego wkrótce wejdzie zakaz sprzedaży sypkiego brokatu, aby w jakiejś części wyeliminować mikroplastik z obiegu. W niemieckich sklepach już końcem tego tygodnia ma zabraknąć błyszczących drobinek, co może się wiązać ze znacznym i wcześniej niespotykanym wzrostem sprzedaży produktów zawierających brokat. Z niemieckich sklepów zniknie brokat. "W moim świecie wszystko musi błyszczeć" Według portalu brytyjskiego dziennika "The Guardian" proces ten już trwa i jest napędzany przez osobistości z niemieckich programów reality show. Sam Dylan, który był uczestnikiem tamtejszej wersji "Big Brothera", w rozmowie z "Bildem" przekazał, że kiedy dotarły do niego informacje o zbliżającym się zakazie sprzedaży produktów z brokatem, wpadł w zakupowy szał. Udało mu się kupić 82 opakowania brokatu za 180 euro, co w przeliczeniu na polską walutę daje 821 zł. - Jestem tym naprawdę zszokowany. W moim świecie wszystko musi błyszczeć - stwierdził Dylan. Wiadomość o zaprzestaniu sprzedaży brokatu nie spodobała się również Luce Valentino z programu "Deutschland Sucht den Superstar" ("Niemcy szukają gwiazdy" - tłum. polskie), będącego odpowiednikiem Idola. Valentino uderzył w Unię Europejską stwierdzając, że "odbiera ostatnie iskry blasku". Dodał także, że rocznie zużywał trzy słoiki brokatu, aby jego życie było "bardzo kolorowe". Unia Europejska walczy z mikroplastikiem. Chcą pozbyć się brokatu "Zakaz obejmuje cząstki tworzyw sztucznych o średnicy mniejszej niż pięć mm, które są nierozpuszczalne i odporne na degradację" - czytamy w publikacji. Nowe rozwiązanie ma przyczynić się do zapobiegania uwalniania się do środowiska naturalnego blisko pół miliona ton mikroplastiku. Zobacz: Magiczny materiał nie istnieje: Lego się poddaje Chociaż na pierwszy ogień idzie sypki brokat, który od 15 października ma być zakazany w sprzedaży, nie oznacza to, że w niedalekiej przyszłości nie będzie eliminacji innych produktów zawierających mikroplastik. Zakaz ma objąć również niektóre kosmetyki, detergenty, zabawki, leki, urządzenia medyczne, czy sztuczne nawierzchnie sportowe. Źródło: "The Guardian" *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!