Nieprzejezdne dziś były setki ulic w całym mieście. Wszędzie stały na nich porzucone samochody. Poprawiła się sytuacja na rzymskiej obwodnicy, gdzie od piątku ludzie przez wiele godzin byli uwięzieni w samochodach. Zgodnie z rozporządzeniem po mieście można jeździć wyłącznie, jeśli ma się opony zimowe albo łańcuchy. Burmistrz Gianni Alemanno zaapelował : "Zachęcamy obywateli, by nie wychodzili z domu". Jednocześnie poprosił tych, którzy mogą, o pomoc w odśnieżeniu miasta i poinformował, że w różnych punktach włoskiej stolicy rozdawane będą łopaty. - Uwolnijmy Rzym ze śniegu - wezwał. Jednocześnie Alemanno opowiedział się za powołaniem komisji śledczej, która miałaby wyjaśnić, dlaczego nie dostarczono odpowiednich prognoz meteorologicznych i kompetentne służby nie zapewniły dokładnych informacji o skali ataku zimy. Była to krytyka pod adresem Obrony Cywilnej, która odpowiedziała, że uczyniła wszystko, co mogła. Burmistrz włoskiej stolicy podjął decyzję o zamknięciu wszystkich szkół w poniedziałek. Przyznał jednocześnie, że Wieczne Miasto nie jest przygotowane do takiego ataku zimy jak obecny. Ofiary zimy we Włoszech Osiem śmiertelnych ofiar ataku zimy zanotowano we Włoszech - taki bilans podano w sobotę, w kolejnym dniu silnych mrozów na północy i największych od ponad ćwierćwiecza opadów śniegu w Rzymie. Wśród ofiar jest dwóch narciarzy, którzy zginęli w sobotę w lawinie w Val Pusteria przy granicy z Austrią, bezdomna ukraińska imigrantka, która zmarła z wyziębienia w podrzymskiej Ostii, oraz mężczyzna, znaleziony w samochodzie niedaleko miasta L'Aquila. Zasnął on w aucie, z którego nie mógł wysiąść z powodu śnieżycy i zatruł się tlenkiem węgla. We Frosinone w środkowych Włoszech mężczyzna zginął w zawalonym pod naporem śniegu magazynie rolnym. 160 tysięcy ludzi nie ma prądu w czterech regionach kraju: w Lacjum, Abruzji, Kampanii i Molise. Awarie naprawia 1000 techników.