Przeszukania rozpoczęły się w diecezji antwerpskiej z udziałem sędziego śledczego Wima De Troya, któremu towarzyszyli śledczy policji federalnej. Rzecznik diecezji oświadczył, że śledczy "skonfiskowali dokumenty i poprosili o nazwiska wielu osób". "Oczywiście zgodziliśmy się na współpracę. Zachowaliśmy kopię dokumentów, abyśmy mogli pracować" - przekazał. Dodał, że powody rewizji nie są jasne i "należałoby o nie pytać prokuraturę". Śledczy skonfiskowali "osobowe akta" duchownych - potwierdziła rzeczniczka prokuratury federalnej Lieve Pellens. Wyjaśniła, że to prokuratury lokalne zajmują się przypadkami popełnianych przez duchownych nadużyć w następstwie "zeznań 200 ofiar" i w ramach ponad 80 spraw z powództwa cywilnego, ale prokuratura federalna bada, czy hierarchowie nie dopuścili się zaniechania i nie reagowali, mimo że byli informowani o czynach podległych im duchownych. Skonfiskowane akta zawierają informacje na temat przebiegu posługi poszczególnych duchownych. Pellens dodała, że w przeciwieństwie do spektakularnych rewizji na wiosnę 2010 roku w arcybiskupstwie Mechelen-Bruksela, które wywołały protest Watykanu, tym razem "wszystko przebiegło bez problemów". Arcybiskup diecezji Bruksela-Mechelen jest jednocześnie prymasem Belgii. W czerwcu 2010 roku funkcjonariusze policji weszli do pałacu arcybiskupiego w Mechelen pod Brukselą, gdy trwało tam posiedzenie konferencji episkopatu Belgii z udziałem nuncjusza apostolskiego. Hierarchów przetrzymywano w zamknięciu kilka godzin; zarekwirowano im prywatne i służbowe laptopy, telefony komórkowe oraz szereg dokumentów. Ponadto policjanci weszli do katedry św. Rumbolda wpisanej na listę dziedzictwa UNESCO. Tam w krypcie dokonano wierceń w sarkofagach dwóch kardynałów, najwyraźniej podejrzewając, że ukryto w nich obciążające materiały. Rewizję przeprowadzono również w mieszkaniu byłego prymasa Belgii kardynała Godfrieda Danneelsa. Dwa miesiące wcześniej Benedykt XVI zdymisjonował biskupa Brugii Josepha Vangheluwe, który przyznał się do seksualnego wykorzystywania swojego nieletniego siostrzeńca. Prymas Belgii abp Andre-Joseph Leonard zapowiedział, że nigdy więcej nie będzie "milczenia i zatajania" skandalu pedofilii i zapewnił, że Kościół katolicki chce "odwrócić kartę". Po dymisji zgłosiły się setki ofiar molestowania przez księży. Prawie 500 osób złożyło wnioski o odszkodowania w komisji powołanej przez Kościół, ale w 2010 roku została ona rozwiązana, kiedy policja zajęła jej dokumenty. Natomiast w grudniu 2011 roku belgijska komisja parlamentarna orzekła, że ofiary molestowania seksualnego przez księży w Belgii powinny mieć możliwość domagania się od Kościoła katolickiego odszkodowań wysokości do 25 tys. euro.