Australia: Chcą karać za mówienie o nieprawidłowościach
Australijski rząd chce wprowadzić ustawę, na mocy której osoby mówiące publicznie o warunkach, jakie panują w australijskich centrach dla uchodźców, mogą trafić do więzienia – donosi CNN.

Projekt ustawy "Australian Border Force Bill 2015" przewiduje, że za informowanie o sytuacji uchodźców będzie można trafić do więzienia nawet na dwa lata. Władze zapewniają, że nowe prawo nie ma na celu zamknięcia ust lekarzom i pracownikom organizacji humanitarnych, a wykrycie źródeł wycieku poufnych informacji. Jednak prawnik Greg Barns, rzecznik Australijskiego Stowarzyszenia Prawników, powiedział, że ustawa "została skonstruowana po to, by świat nie dowiedział się o okrucieństwach, które mają miejsce w centrach dla uchodźców".
Celnicy płacą handlarzom ludźmi
Administracja Tony’ego Abbotta już od kilku lat wprowadzać coraz bardziej restrykcyjne prawo dotyczące uchodźców. Od 213 roku ci, którzy przybyli szlakiem wodnym, na przyznanie im statusu uchodźcy nie mogą czekać w Australii - są wywożeni do centrów na wyspach np. Manus (Papua Nowa Gwinea) czy Nauru (Mikronezja). W zeszłym miesiącu Wysoki Komisarz Narodów Zjednoczonych do spraw Uchodźców ujawnił, że australijscy celnicy zapłacili handlarzom ludźmi, by ci zawrócili statek z uchodźcami z powrotem do Indonezji. Władze Australii nie zaprzeczyły tym doniesieniom, a Abbott powiedział: "robimy, co możemy, żeby zatrzymywać statki. Udaje się nam".
List otwarty
Ponad 40 lekarzy, pielęgniarek, nauczycieli i pracowników humanitarnych podpisało list otwarty do premiera, w którym krytykują projekt.
- Mówiliśmy (o warunkach panujących centrach - przyp. red. ) i będziemy mówili. W trosce o dobro tych, którymi się opiekujemy. Widzimy podwójne standardy (...) rażące naruszenia praw człowieka - powiedział dziennikarzowi CNN lekarz John Paul Sanggaran, który pracował w centrum dla imigrantów na Wyspie Bożego Narodzenia (położonej na Oceanie Indyjskim, zależnej od Australii).
- Jeśli jesteśmy świadkami molestowania seksualnego w Australii musimy to zgłosić odpowiednim władzom. Jeżeli w centrach - mamy siedzieć cicho, bo inaczej zostaniemy ukarani.
Paul Sanggaran dodał, że łamanie praw człowieka w centrach trwa już od co najmniej dekady i zostało dobrze udokumentowane.