Atak odwetowy za nieudany zamach na USA?
Władze USA i Jemenu badają ewentualne nowe cele ataków odwetowych na terytorium Jemenu, po nieudanym zamachu na amerykański samolot pasażerski - poinformowała telewizja CNN, powołując się na anonimowe źródła amerykańskie.
Do odpowiedzialności za nieudaną próbę zamachu na samolot lecący z Amsterdamu do Detroit, dokonanej w Dniu Bożego Narodzenia przez młodego Nigeryjczyka, przyznała się filia Al-Kaidy na Półwyspie Arabskim.
Według CNN, przygotowywane są listy ewentualnych celów, mających bezpośredni związek z nieudanym zamachem, na wypadek gdyby prezydent USA Barack Obama zarządził atak odwetowy.
Stany Zjednocozne i Jemen współpracują w ramach nowego porozumienia zakładającego wspólne wysiłki w zwalczaniu Al-Kaidy. Układ zezwala Amerykanom na użycie rakiet Cruise i samolotów bezzałogowych w walce z celami zlokalizowanymi na terytorium Jemenu.
Obecnie amerykańskie siły wywiadowcze twierdzą, że w Jemenie znajduje się kilka obozów szkoleniowych Al-Kaidy. USA podejrzewają, że właśnie w jednym z nich przebywał Nigeryjczyk, który próbował dokonać zamachu w Boże Narodzenie.
Stany Zjednoczone twierdzą, że w ostatnich atakach na kryjówki terrorystów zginęło kilku tamtejszych liderów, jednak te informacje wciąż wymagają potwierdzenia. Do jednego z nich doszło 17 grudnia. Oficjalnie USA nie przyznają się do jego przeprowadzenia, jednak eksperci twierdzą, że nie mógł go poprowadzić Jemen, ponieważ nie ma wystarczającego sprzętu.
23-letni Nigeryjczyk Umar Faruk Abdulmutallab, który w ub. piątek usiłował zdetonować ładunek wybuchowy na pokładzie samolotu linii Northwest lecącego z Amsterdamu do Detroit, przeszedł bez zatrzymywania przez bramki standardowych wykrywaczy metalu w Lagos i Amsterdamie. Reuter podkreśla, że władze amerykańskie badają obecnie wszystkie okoliczności próby zamachu.
Według nowych, zaostrzonych zasad, do których muszą stosować się pasażerowie samolotów lecących do USA, przed wejściem na pokład są poddawani kontroli dotykowej, nie mogą opuszczać swoich foteli na godzinę przed lądowaniem i nie mogą wówczas trzymać na kolanach żadnych przedmiotów osobistych lub koców.
INTERIA.PL/PAP