Tinder postanowił zaangażować się w wybory parlamentarne w Holandii. Nie oznacza to jednak, że w popularnej aplikacji randkowej zobaczymy profile poszczególnych kandydatów. Użytkownikom będą wyświetlać się specjalne komunikaty informujące o wyborach. Chodzi o to, aby przekonać młodych ludzi do udziału w głosowaniu. Pomysłodawcą kampanii jest działająca w Holandii Krajowa Rada Młodzieży. - To dobry sposób na dotarcie do szerokiej grupy docelowej. Coraz więcej młodych ludzi wskazuje na swoich profilach, że interesuje się polityką - wyjaśnił rzecznik rady. Akcja rozpoczęła się w środę 1 listopada i potrwa do dnia wyborów, czyli do 22 listopada. Podobne akcje w innych krajach Każdy zalogowany użytkownik Tindera, który po wyświetleniu się komunikatu przesunie palcem w prawo (w ten sposób na Tinderze okazuje się zainteresowanie drugą osobą - red.), zostanie przekierowany na stronę Rady Młodzieży. Tam oprócz przypomnienia o udziale w głosowaniu, użytkownicy otrzymają również wykaz najbliższych lokali wyborczych oraz będą mogli wypełnić test, który pomoże im określić, która partia najlepiej do nich pasuje - informuje portal nltimes.nl. Chociaż tego typu akcja odbywa się w Holandii po raz pierwszy, to pomysł wcale nie jest nowy. Platforma organizowała wcześniej podobne kampanie wyborcze w Brazylii, Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych, Niemczech i Francji. Źródło: NL Times *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!