42-letni dziś Anders Breivik dziennie zapisuje kilkadziesiąt stron w swoim dzienniku, napisał też już autobiografię oraz scenariusz filmowy, który opowiada historie jego życia. Morderca chętnie rozsyła też zaproszenie do dziennikarzy na wywiady - podaje dziennik "The Sun". Do jednego z dziennikarzy napisał, że swoje zapiski wycenia na 10 milionów dolarów, czyli około 20 milionów złotych. - Nigdy nie przepraszał za swoje nikczemne zbrodnie i nie ma takich planów. Wciąż chce inspirować innych i nadal wierzy w faszystowską rewolucję. Jego plany zarobienia pieniędzy na morderstwach są całkowitą zniewagą dla jego ofiar i ich rodzin - mówi dziennikowi anonimowe źródło z więzienia, w którym przebywa morderca. Wyjdzie na wolność? Anders Breivik w 2012 roku został skazany na 21 lat więzienia za dokonanie ataku terrorystycznego na wyspie Utoya. Zabił łącznie 77 osób. Breivik został skazany na 21 lat więzienia. W 2020 roku wystąpił o przedterminowe warunkowe zwolnienie z więzienia. Według swojego obrońcy, sprawca masakry odczuwa negatywne skutki izolacji. Norweg już w 2015 roku Breivik po raz pierwszy podał do sądu państwo norweskie o łamanie praw człowieka, skarżąc się na złe warunki, w jakich odbywa karę. Twierdził wówczas, że ma zawroty głowy oraz depresję. Jego pozew został odrzucony najpierw przez sąd, a później wyrok został potwierdzony w instancjach odwoławczych. Skargę odrzucił również Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu.