Władze w Mińsku zdecydowały się na zaktualizowanie wersji ustawy "O obywatelstwie". Według nowych przepisów każdy Białorusin posiadający obywatelstwo innego kraju, dowód osobisty lub inny dokument obcego państwa będzie musiał zawiadomić o tym białoruskie ministerstwo spraw wewnętrznych bądź organy służby dyplomatycznej za granicą. Oznacza to, że od 11 czerwca, kiedy to nowe przepisy wejdą w życie, osoby z Kartą Polaka zostaną zmuszone do rejestracji na specjalnej liście. Zdaniem byłego ambasadora Polski na Białorusi ustawa da jeszcze większe możliwości urzędnikom do nękania obywateli pochodzenia polskiego. - Białoruscy urzędnicy uważają, że Karta Polaka jest jakby drugim obywatelstwem. Myślą także, że właściciele dokumentu będą nielojalni wobec władz. Dlatego próbują z tym walczyć. Ale, o ile wiem, ludzie na Białorusi bardzo niechętnie oddają Karty Polaka, bo dla wielu to swoisty wariant zapasowy - wyjaśnił. Już wcześniej władze na Białorusi usiłowały zdobywać te informacje w sposób nielegalny. Znane są przypadki prób włamań na komputery polskiej ambasady, a także fotografowania dokumentów z listami osób zapisanych do odbioru Karty Polaka. Prześladowanie posiadaczy Karty Polaka Już kilka tygodni temu białoruskie źródła informowały na opozycyjnym portalu Nasza Niwa o placówkach oświatowych w których wywierane były naciski na osoby, które posiadały Kartę Polaka. - Nie wiadomo, skąd mają dane, ale kierownictwo otrzymuje listy wskazujące, że dana osoba posiada taki dokument. Ci, którzy są na liście, są wzywani na rozmowę, podczas której wywiera się presję na osobę, aby napisała pismo z odmową i oddała dokument - powiedziała rozmówczyni. Od 2008 roku tylko na Białorusi konsulowie wydali ponad 160 tysięcy Kart Polaka. Dokument jest potwierdzeniem przynależności cudzoziemca do Narodu Polskiego. Jego posiadacze otrzymują szereg uprawnień dotyczących m.in. opłat urzędowych w Polsce, ulg na przejazdy na terenie naszego kraju, czy też darmowe zwiedzanie muzeów państwowych.