Do zdarzenia doszło w poniedziałek w parku Walt Disney World Resort w Orlando. Zwierzę siedziało na drzewie w części parku zwanej Magicznym Królestwem. Można by się pokusić o stwierdzenie, że to scenariusz jak z bajki. Niedźwiedzica nie weszła jednak na teren Disneylandu, by realizować marzenia o wielkiej karierze na srebrnym ekranie. Do parku zawędrowała zapewne z przyczyn bardziej pragmatycznych - w poszukiwaniu jedzenia. Powoli zbliża się zima, więc potrzebuje zmagazynować odpowiednią ilość tłuszczu, by w spokoju przespać ten okres roku. Niedźwiedź w parku Disneya. To nie film Ostatecznie Baribal został złapany, nie doszło do żadnego niebezpiecznego incydentu z jego udziałem. Ciekawskie zwierzę czeka teraz przeprowadzka do znajdującego się 100 kilometrów od Disneylandu lasu Ocala - obszaru ochrony przyrody, gdzie pożywienia powinno być pod dostatkiem. Niedźwiedzie na Florydzie Baribal to jeden z dwóch gatunków niedźwiedzia niezagrożonych wyginięciem, jedynym żyjącym na Florydzie. Według danych Komisji Ochrony Ryb i Dzikiej Przyrody w stanie mieszka około 4 000 przedstawicieli gatunku. Niedźwiedzie czarne nie są zazwyczaj agresywne i tolerują obecność ludzi. Największe zagrożenie stanowią dla nich utrata i fragmentaryzacja środowiska życia, myślistwo, a także potrącenia przez pojazdy. Źródło: The New York Times *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!