Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Afganistan: Zdążyć przed zimą i ramadanem

Amerykanie nasilają naloty na Afganistan. Kilka samolotów amerykańskich zbombardowało dzisiaj późnym wieczorem cele w Kabulu. Świadkowie mówią o głośnych eksplozjach w centrum miasta, a chwilę później na obrzeżach. Zdaniem komentatorów, Stany Zjednoczone chcą doprowadzić do upadku reżimu talibów zanim rozpocznie się ze święty muzułmański miesiąc postu - ramadan, i zanim do Afganistanu na dobre wkroczy zima. Dziewięć obozów Al-Kaidy, organizacji terrorystycznej Osamy bin Ladena, zostało zniszczonych w Afganistanie - poinformował dzisiaj brytyjski minister obrony Geoff Hoon.

/RMF24.pl

Minionej nocy amerykańskie samoloty bombardowały dwukrotnie Kabul a także - okolice Kandaharu. Głównym celem zarówno wczorajszych popołudniowych jak i dzisiejszych ataków były jednak - jak wynika z doniesień agencyjnych - pozycje talibów na linii frontu kilkadziesiąt kilometrów pod Kabulem oraz - w rejonie północnego miasta Mazar-i-Szarif. Uderzenie na zgrupowania wojsk talibańskich ma ułatwić postęp wojsk opozycyjnego Sojuszu Północnego. W rejonie, położonych na wschód od Kabulu dzisiaj rano słychać było potężną eksplozję. Jak pisze agencja France Presse, około godziny 6. rano bomba spadła też na zgrupowanie milicji talibańskiej na północ od stolicy. Bombardowania pozycji talibów torują drogę ofensywie Sojuszu, który zapowiedział jednak, iż jakkolwiek jest gotów do zajęcia Kabulu, nie dokona "inwazji", lecz otoczy miasto, które znajdzie się w oblężeniu do czasu opracowania "politycznej mapy" przyszłego Afganistanu.

Jeden z głównych dowódców sił opozycji afgańskiej Raszid Dostum poinformował o zaciętych walkach, toczących się obecnie na północy Afganistanu. Wcześniej niezależne media mówiły o amerykańskich bombardowaniach pozycji talibów w rejonie północnoafgańskiego miasta Mazar-i-Szarif. Miasto to tradycyjnie stanowiło główną kwaterę Dostuma - miejscowego Uzbeka, weterana wojny afgańskiej, nazywanego Emirem Północy.

Amerykanie mają jeszcze mniej więcej dwa do trzech tygodni do rozpoczęcia ramadanu. Szef Pentagonu nie dał gwarancji, że bombardowanie Afganistanu zostanie przerwane podczas świętego miesiąca muzułmanów, który zaczyna się w połowie listopada. Powiedział, że Stany Zjednoczone z wielkim szacunkiem odnoszą się do poglądów wyrażanych przez kraje, które współpracują z nimi w walce z terroryzmem, jednak im szybciej walka się zakończy, tym mniej prawdopodobne będzie, że terroryści dokonają kolejnych ataków. Była to odpowiedź na ostrzeżenia prezydenta Pakistanu Perveza Musharrafa, który powiedział że kontynuowanie nalotów na Afganistan w czasie ramadanu zostałoby źle odebrane w świecie muzułmańskim.

W nalotach zginęło 35 bojowników kaszmirskich

Podczas amerykańskich nalotów na Kabul zginęło 35 bojowników kaszmirskich, walczących o oderwanie Kaszmiru od Indii - potwierdził dzisiaj mufti Jamal z pakistańskiego ugrupowania muzułmańskiego.

Zabici byli członkami ugrupowania Harakat-ul-Mujahedin i pojechali do Afganistanu na "świętą wojnę". Zginęli, gdy bomba spadła na ich dom - wyjaśnił mufti, który wywodzi się z partii Jamiat Ulema-e-Islam.

Harakat-ul-Mujahedin, uznawana przez USA za organizację terrorystyczną, regularnie wysyłała swych bojowników na szkolenia do Afganistanu. Główna kwatera tej organizacji mieści się w Lahaur w Pakistanie.

Według niepotwierdzonych informacji, w nalocie zginął jeden z jej przywódców Ustad Farooq, a zabici przebywali w jednym z obiektów wojskowych w Kabulu, trafionym podczas amerykańskiego nalotu dzisiaj rano.

Sojusz zapowiada oblężenie Kabulu

/RMF24.pl

Wojska opozycji afgańskiej w najbliższym czasie podejmą marsz na stolicę kraju - Kabul, jednakże nie dokonają inwazji na miasto - oświadczył rzecznik Sojuszu Północnego. Kabul znajdzie się w oblężeniu - powiedział Haron Amin. Amin, reprezentujący afgański rząd opozycyjny w Waszyngtonie, oświadczył w wywiadzie, udzielonym wczoraj (czasu waszyngtońskiego) sieci telewizyjnej PBS, iż po rozpoczęciu przez amerykańskie samoloty bombardowań pozycji talibów na linii frontu, przebiegającej pod miastem, wojska Sojuszu mogą otoczyć stolicę.

Hoon: zniszczono dziewięć obozów Al-Kaidy

Wielka Brytania poinformowała dzisiaj, że w wyniku amerykańskich nalotów na Afganistan zniszczono tam dziewięć obozów szkoleniowych Al-Kaidy, a znacznie uszkodzono dziewięć lotnisk i 24 garnizony wojskowe. - Sądzimy, że dziewięć obozów Al-Kaidy wykorzystywano przed rozpoczęciem naszej operacji wojskowej. Mogę teraz powiedzieć, że wszystkie je wyeliminowaliśmy z akcji - powiedział minister obrony Geoff Hoon na konferencji prasowej. Dodał, że bombardowania są obecnie kontynuowane, aby osłabić zdolności obronne talibów. - Dziewięć lotnisk zostało zaatakowanych i w większości są one wyłączone z użycia. Dwadzieścia cztery garnizony wojskowe zostały ciężko trafione i oddziały na froncie są obecnie atakowane, w celu osłabienia ich zdolności do przeciwstawienia się Sojuszowi Północnemu - oświadczył Hoon.

Wojna propagandowa

/RMF24.pl

Poza działaniami militarnymi trwa też wojna propagandowa. Talibowie codziennie mówią o kolejnych cywilnych ofiarach nalotów, o zestrzelonych amerykańskich śmigłowcach, o pojmanych zakładnikach. Pentagon konsekwentnie temu zaprzecza. - Naszym celem nie jest ujawnianie wszystkiego naszym przeciwnikom. To bardzo skomplikowana sytuacja. Naszym celem jest wprowadzenie zamieszania, utrudnienie wszystkiego, zwiększenie kosztów, zasianie strachu i w końcu pokonanie talibów i Al-Kaidy - mówił amerykański sekretarz obrony. Donald Rumsfeld jasno dał także do zrozumienia, że choć będzie przekazywał mediom informacje które ma, nie zamierza odpowiadać na pytania, na które odpowiedzi mogłyby w jakikolwiek sposób zaszkodzić operacji w Afganistanie, czy też pomóc wrogowi.

Dzisiaj Pentagon podał, że dwa amerykańskie śmigłowce zostały wczoraj ostrzelane nad Pakistanem podczas ewakuacji wraku helikoptera Blackhawk, utraconego w piątek podczas akcji komandosów przeciwko talibom. Wrak został porzucony na pastwę losu. Jednocześnie przyznano, że w trakcie piątkowej akcji jeden ze śmigłowców MH-47 Chinook utracił część podwozia po zderzeniu z przeszkodą naziemną, ale bezpiecznie powrócił do bazy. Talibowie zademonstrowali wczoraj koła Chinooka jako dowód zestrzelenia tej maszyny.

Wlk.Brytania wyśle do Afganistanu 1000 żołnierzy

/RMF24.pl

Wlk.Brytania wyśle około tysiąc żołnierzy sił specjalnych do Afganistanu - podały dzisiaj media w Londynie. Według informacji sieci BBC, powołującej się na wojskowe źródła, w Afganistanie zostaną zaangażowane siły, biorące obecnie udział w manewrach wojskowych w Omanie. W gotowości znajduje się tu już około 600 komandosów i kilkuset żołnierzy z sił specjalnych. BBC twierdzi, że na miejscu pozostaną również biorące udział w brytyjsko-omańskich ćwiczeniach okręty brytyjskiej marynarki wojennnej.

Talibowie oskarżają USA o atak na meczet

W amerykańskich nalotach na afgańskie miasta minionej nocy zginęło co najmniej 40 osób - twiedzi rzecznik talibów w Kabulu. Abdul Hanan Himat powiedział, że w nocy na Herat w zachodnim Afganistanie spadło 18 bomb. Tylko w tym mieście zginęło 15 osób, a 25 zostało rannych. Jedna z bomb - dodał - spadła na meczet, powodując ofiary wśród znajdujących się w świątyni wiernych. 25 osób zginęło - według talibów - w nalocie na miejscowość Darul Aman na południe od Kabulu. Bomby spadły także na pozycje armii talibańskiej w rejonie stolicy - podał Himat.

Amerykańskie samoloty zbombardowały dzisiaj rano konwój ciężarówek, w tym cystern z paliwem, w rejonie Kandaharu na południowym wschodzie Afganistanu - podała afgańska agencja islamska AIP. Według agencji, w ataku zginęło pięć osób, a dziesięć zostało rannych. W konwoju, jadącym z Heratu na zachodzie kraju do Kandaharu, były przede wszystkim cysterny z paliwem. Jeden z pocisków spowodował eksplozję i samochody stanęły w ogniu. Większość ofiar spłonęła.

Katarska telewizja Al Dżazira poinformowała dzisiaj, że przeprowadzony tego dnia przez lotnictwo amerykańskie nalot na wieś koło Kandaharu spowodował śmierć 93 cywilów, w tym 18-osobowej rodziny.

Pentagon potwierdza omyłkowe bombardowania

Rzeczniczka Pentagonu Vicky Clarke potwierdziła dzisiaj dwa przypadki omyłkowego zbombardowania celów w Afganistanie, w wyniku czego mogły być ofiary wśród ludności cywilnej.

W niedzielę bomby wymierzone w garaże pojazdów wojskowych w Heracie trafiły w dom starców. - Wstępne śledztwo wskazuje, że przyczyną była awaria systemów zdalnego sterowania - powiedziała Clarke. Dodała, że nie jest znana liczba ofiar. Talibowie twierdzą, że zginęło około 100 osób.

W sobotę - oświadczyła rzeczniczka - bombowce przypadkowo zrzuciły bomby na osiedle mieszkaniowe koło Kabulu. Również tam - dodała - brak wiarygodnych doniesień o ofiarach.

Przecieki informacji pomagają bin Ladenowi

Urzędnicy, którzy stoją za przeciekami informacji o trwających lub planowanych akcjach wojskowych w Afganistanie, pomagają Osamie bin Ladenowi i jego organizacji Al-Kaida - oświadczył amerykański minister obrony Donald Rumsfeld. Wiadomości o piątkowym desancie setki amerykańskich komandosów dotarły do mediów, kiedy znajdowali się oni jeszcze w Afganistanie.

RMF/PAP

Zobacz także