10-latek walczył o życie po katastrofie helikoptera, w której zginęła jego matka i trzy inne osoby w Gold Coast - przypomina 7news.com.au. Od kilu dni chłopak jest odłączony od aparatury podtrzymującej życie. Chłopiec reaguje skinieniem lub potrząśnięciem głową - Jego ciało zareagowało bardzo dobrze, nadal jest podłączony do respiratora, aby wspierać oddychanie - wskazuje ojciec chłopca. - Czasami obniżali dawkę leków uspokajających, aby sprawdzić, czy reaguje, a on nagle wybudził się ze śpiączki, złapał mnie za rękę i był w stanie odpowiedzieć na niektóre pytania skinieniem lub potrząśnięciem głową - dodaje. Cytowany portal informuje, że chłopiec jeszcze nie jest w stanie poruszać nogami. Najprawdopodobniej jest to spowodowane licznymi złamaniami kończyn dolnych. W najbliższych dniach 10-latka czeka kilka operacji. Co wiemy o wypadku? O samym wypadku pisaliśmy wcześniej w Interii: wstępne dochodzenie wskazuje, że "jeden helikopter startował, a drugi lądował, kiedy się zderzyły". Na pokładach helikopterów znajdowało się trzynaście osób - podała Jayney Shearman z Queensland Ambulance Service (QAS). Spośród nich cztery osoby zmarły, trzy odniosły poważne obrażenia, a sześć doznało drobnych obrażeń, w tym skaleczeń od rozbitego szkła. Czytaj więcej: Australia: W zderzeniu dwóch śmigłowców zginęły cztery osoby. Trzy osoby ciężko ranne