- Nic nie zrobili, bo nie ma winnego. A ludzie się trują - mówi jeden z mieszkańców Nasutowa. Wcześniej o usunięcie toksycznych odpadów proszony był właściciel magazynu, ale zbankrutował. Sprawą mieli zająć się lokalni urzędnicy, jednak gmina i starostwo spierają się, kto powinien wyłożyć pieniądze na utylizację chemikaliów. Ta zaś może kosztować nawet 3 miliony złotych. - Nie mamy środków na to, ja sobie nie wyobrażam, żeby mieszkańcy naszej gminy ponosili takie koszty - powiedział Jacek Smoliński, wójt gminy Białogard. - Starostwo jest w bardzo kiepskiej sytuacji finansowej a wójt umywa ręce, mimo że to na niego jest nałożony obowiązek ustawowy - ripostuje Arkadiusz Wlazły ze starostwa powiatowego w Białogardzie. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska twierdzi, że pieniądze na rozwiązanie problemu mogłyby się znaleźć - jeśli tylko zainteresowani wysłaliby wniosek o przyznanie funduszy na utylizację. Ale jak widać przez ostatni rok - zainteresowani się się znaleźli.