25 grudnia 2020 roku w Kamieniu Pomorskim Henryk C. wsypał w kamienicy trutkę do dziury łączącej klatkę schodową z salonem w jednym z mieszkań. Mężczyzna miał nie wiedzieć, że powinna ona być używana z dala od ludzi. Niedługo potem preparat uwolnił trujący gaz, który rodzina początkowo wzięła za pozostałości po niedawnym malowaniu salonu. 14-miesięczny Michałek wraz z rodzicami w nocy zaczęli bardzo źle się czuć, wkrótce dziecko przestało reagować na bodźce. Matka z synem trafili do szpitala, jednak chłopiec zmarł tam po kilku godzinach. Dzieciom, które spały w innym pokoju nic się nie stało. Henryk C. przekonywał, że nie miał pojęcia o tym, jak niebezpieczny jest użyty przez niego preparat, informacji na ten temat nie udzielił mu też właściciel firmy deratyzacyjnej. Tłumaczył także, że na klatce w kamienicy umieścił informacje o pozostawionej tam trutce. Henryk C. skazany na dwa lata więzienia. Teraz wyrok został złagodzony Mężczyzna za nieumyślne doprowadzenie do śmierci dziecka i narażenia kilkunastu lokatorów budynku na zatrucie został w styczniu skazany na dwa lata bezwzględnego więzienia. Sąd zwracał uwagę, że Henryk C. przed użyciem trutki nie sprawdził, że nie może ona być używana w pobliżu ludzi. Wówczas oskarżony, prokurator i pokrzywdzeni złożyli apelację od wyroku. Teraz sąd odwoławczy wyrok postanowił złagodzić i zdecydował o możliwości pozostania przez mężczyznę na wolności. - Sąd zmienił wyrok w ten sposób, że obniżył karę pozbawienia wolności do roku i zawiesił jej wykonanie na trzy lata - powiedział sędzia Robert Bury z Sądu Apelacyjnego w Szczecinie, którego cytuje "Głos Koszaliński". Właściciel kamienicy ma zapłacić 25 tys. zł grzywny oraz zadośćuczynienie poszkodowanym. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!