16-latka sprzedawała wiśnie. Skończyło się policją, mandatem i wnioskiem do sądu

Krystyna Opozda

Oprac.: Krystyna Opozda

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Zły
angry
4,4 tys.
Udostępnij

16-latka sprzedawała wiśnie z sadu dziadka na terenie należącym do rodziny. Po dwóch dniach na miejscu pojawiły się urzędniczki w towarzystwie policyjnego patrolu. - Tyle się mówi o tym, jaka młodzież jest roszczeniowa, że żąda wszystkiego od rodziców, że do niczego się nie garnie, że spędza czas z telefonem, a kiedy już podejmie pracę, zderza się brutalnie z machiną urzędniczą - skarży się lokalnej gazecie mama dziewczyny.

Sprzedaż zakończyła się aferą
Sprzedaż zakończyła się aferą Daniel Dmitriew/FacebookAgencja FORUM

"Gazeta Wałecka" opisuje zaskakującą historię, która rozegrała się w Lubnie w gminie Wałcz (województwo zachodniopomorskie). 16-letnia Marysia nazrywała wiśni z sadu dziadka i wystawiła je na placu lokalnego sklepu, który również należy do rodziny dziewczyny.

16-latka sprzedawała wiśnie. Zjawiła się policja

Po dwóch dniach wakacyjnej sprzedaży przy stoisku nastolatki pojawiła się policja i dwie urzędniczki Inspekcji Sanitarnej. - Kontrola trwała ponad dwie godziny - mówi mama nastolatki. W jej wyniku urzędniczki nałożyły na ojca dziewczyny 100 zł mandatu.

Powód? Zatrudniona przez niego córka nie posiadała orzeczenia lekarskiego do celów sanitarno-epidemiologicznych, a w zakładzie nie były wdrożone procedury oparte na zasadach systemu HACCP - relacjonuje lokalny serwis.

Wniosek do sądu

Ojciec dziewczyny mandatu nie przyjął i postanowił się odwołać. Dziecko nie zostało bowiem przez nikogo zatrudnione, a jedynie okazjonalnie sprzedawało zebrane przez siebie owoce. Powiatowy Inspektorat Sanitarny nie dał się jednak przekonać i skierował sprawę do sądu - przeciwko ojcu dziewczyny.

- Pół powiatu zachwycało się zaradnymi dzieciakami, które sprzedawały lemoniadę i jagodzianki. Przestrzegam przed tym. Nie mogę sobie nawet wyobrazić, co by czuły, gdyby przeżyły nalot Inspekcji Sanitarnej i policjantów. To by ich skutecznie wyleczyło z chęci zarabiania pieniędzy, podobnie jak moją córkę - mówi matka dziewczyny.

Sanepid zasłania się jednak kilkoma przepisami, które stanowią, że kontrola była zasadna. Jak informuje "Gazeta Wałecka", kontrola na stoisku 16-latki była poprzedzona zgłoszeniem anonimowej osoby, która zaalarmowała urzędników, prosząc o interwencję.

- Tyle się mówi o tym, jaka młodzież jest roszczeniowa, że żąda wszystkiego od rodziców, że do niczego się nie garnie, że spędza czas z telefonem, a kiedy już podejmie pracę, zderza się brutalnie z machiną urzędniczą. Prosiliśmy panie, żeby pouczyły Marysię i nie nakładały od razu mandatu. Niestety, nie dały się przebłagać - żali się mama dziewczyny.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Co pisarz robi w polityce? Jacek Dehnel w "Bez Uników" Piotra Witwickiego.
      Co pisarz robi w polityce? Jacek Dehnel w "Bez Uników" Piotra Witwickiego.Piotr WitwickiINTERIA.PL
      emptyLike
      Lubię to
      Lubię to
      like
      1615
      Super
      relevant
      499
      Hahaha
      haha
      217
      Szok
      shock
      246
      Smutny
      sad
      228
      Zły
      angry
      1546
      Lubię to
      like
      Zły
      angry
      4,4 tys.
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
      Przejdź na