Zasłaniają widok na Tatry. Mieszkańcy Zakopanego oburzeni: To przesada
Mieszkańcy Zakopanego narzekają na plakatowy chaos. - Obiecują wprowadzić ład i porządek. Tymczasem zakleili miasto billboardami wyborczymi. Ich wizerunki zasłaniają nawet Tatry - mówią oburzeni. Mowa o kandydatach na burmistrza oraz radnych, których banery pojawiły się w różnych punktach miasta. Lokalne media przypominają przy okazji o rozpoczętej kilka lat temu pracy nad uchwałą reklamową. Przepisy są gotowe, ale nie zostały zatwierdzone przez radę miasta.
Kampania wyborcza przed wyborami samorządowymi 2024 w Zakopanem rozkręciła się na dobre. Widać to szczególnie po liczbie plakatów, które pojawiły się w mieście.
Najwięcej billboardów i banerów mają kandydaci na burmistrza Zakopanego: Łukasz Filipowicz, Mariusz Koperski i Agnieszka Nowak-Gąsienica. Na ulicach miasta zdecydowanie mniej widoczne są plakaty ubiegających się o funkcję radnego, są one też zazwyczaj mniejsze - informuje "Gazeta Krakowska".
Najwięcej billboardów i banerów ma Łukasz Filipowicz. Z kolei plakaty z wizerunkiem Mariusza Koperskiego są największe.
Wybory samorządowe 2024. Zakopane: Plakaty wyborcze zasłaniają widok na Tatry
Mieszkańcy Zakopanego są oburzeni. Zwracają uwagę, że kandydaci w swojej kampanii kładą nacisk na konieczność wprowadzenia ładu i porządku w mieście. - Tymczasem na trzy tygodnie przed wyborami zakleili Zakopane swoimi banerami i billboardami. Ich wizerunki zasłaniają nawet Tatry - mówią.
- Wiszą dosłownie wszędzie, a są miejsca, gdzie jest po kilka banerów tego samego kandydata. Moim zdaniem to przesada - podkreśla w rozmowie z "Gazetą Krakowską" pan Andrzej, zakopiański taksówkarz.
Billboardy i banery wyborcze pojawiły się na słupach, budynkach, płotach, przyczepach, a nawet na specjalnie do tego celu zbudowanych konstrukcjach. Jeden z kandydatów wystawił ogromny billboard przy ul. Kościeliskiej. To miejsce, w którym kilka lat temu stały reklamy. Wówczas urzędnicy walczyli, by zlikwidować - jak twierdzili - szpecące zakopiańską starówkę banery.
Mieszkańcy oraz turyści podkreślają, że i bez kampanii wyborczej Zakopane ogarnęła "plakatoza". Lokalne media przy okazji wyborów samorządowych przypominają o rozpoczętych kilka lat temu pracach nad ustawą reklamową. Przepisy są gotowe, ale nadal nie zostały zatwierdzone przez radę miasta.
Wybory 2024. Kandydaci na burmistrza Zakopanego tłumaczą: Takie są reguły gry
Tymczasem kandydaci zapytani o wszechobecne w mieście billboardy i banery mówią, że "takie są reguły gry". - Wygląda to może nie najlepiej, ale taka jest kampania wyborcza. Ja bym najchętniej całą kampanię prowadził w internecie, ale to dociera do wybranej grupy - twierdzi Łukasz Filipowicz.
- W momencie, gdy w przestrzeni publicznej było tak dużo innych kandydatów, uległam namowom moich radnych i przyjaciół, którzy powiedzieli mi: "Agnieszka nie widać ciebie" - tłumaczy z kolei obecna wiceburmistrz Zakopanego Agnieszka Nowak-Gąsienica.
Mariusz Koperski dodaje, że "kampania billboradowa działa". - Jest to jeden ze sposobów, by dotrzeć do ludzi, dla których internet nadal jest barierą - przekonuje.
Źródło: "Gazeta Krakowska"
***
Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!