Za 50 zł zabił szczeniaka sztachetą. Prokuratura zaskarżyła wyrok

Dawid Skrzypiński

Oprac.: Dawid Skrzypiński

Aktualizacja
emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Zły
angry
Lubię to
like
94
Udostępnij

Stanisław H. został skazany na rok i dwa miesiące ograniczenia wolności za zabicie szczeniaka. Morderca za egzekucję dostał 50 zł. Prokuratura w Braniewie zaskarżyła wyrok wobec H. oraz właścicielki psa Agnieszki J., ponieważ kary są "rażąco niewspółmierne" do popełnionych czynów.

Dziewięciomiesięczny szczeniak był bity sztachetą, zdjęcie ilustracyjne
Dziewięciomiesięczny szczeniak był bity sztachetą, zdjęcie ilustracyjnemus15housepixabay.com

Stanisława H. prokuratura oskarżyła o zabicie ze szczególnym okrucieństwem dziewięciomiesięcznego kundelka o imieniu Pimpek. Przestępstwa miał dokonać na zlecenie właścicielki zwierzęcia, która zapłaciła mu za to 50 zł. Trzymanego na łańcuchu psa uderzał sztachetą w głowę, a potem jeszcze żywego wrzucił do stawu. Bezpośrednią przyczyną śmierci szczeniaka było utonięcie.

O podżeganie do uśmiercenia Pimpka oskarżono Agnieszkę J. Kobieta miała uznać, że należący do niej pies był uciążliwy i utrudniał jej życie.

Stanisław H. przyznał się do winy

Do zdarzenia doszło na początku ubiegłego roku we wsi koło Braniewa. Mężczyznę, który ciągnął szczeniaka w kierunku zagajnika i po drodze wyrwał z płotu sztachetę, zauważył jeden z mieszkańców. Poszedł za nim i słyszał odgłosy uderzeń. Dlatego powiadomił policję. Stanisław H. uciekł przed przyjazdem patrolu. Zatrzymano go następnego dnia, przyznał się do zabicia zwierzęcia.

Prokuratura chciała dla oskarżonych kar więzienia; dwóch lat dla Stanisława H. i jednego roku dla Agnieszki J., a także zakazu posiadania zwierząt i nawiązki na rzecz ochrony zwierząt.

W grudniu ubiegłego roku przed Sądem Rejonowym w Braniewie zapadł wyrok w tej sprawie. Sąd zmienił kwalifikację czynu, uznając, że działanie Stanisława H. nie miało cech szczególnego okrucieństwa. Za zabicie zwierzęcia skazał go na rok i dwa miesiące ograniczenia wolności oraz 1 tys. zł nawiązki na rzez OTOZ Animals. Agnieszkę J. skazano na osiem miesięcy ograniczenia wolności i 2 tys. zł nawiązki.

W obu przypadkach kara ma polegać na obowiązku wykonywania nieodpłatnie pracy na cele społeczne, w wymiarze 30 godzin miesięcznie. Sąd ukarał też oskarżonych zakazem posiadania zwierząt przez pięć lat.

Prokuratura: Kara rażąco niewspółmierna do przestępstwa

- Prokuratura zaskarżyła ten wyrok z uwagi na rażącą niewspółmierność orzeczonej kary w stosunku do popełnionego przestępstwa - poinformował prokurator rejonowy Rajmund Kobiela. Apelację będzie rozpatrywał Sąd Okręgowy w Elblągu.

Według prokuratora, sąd I instancji wyszedł z założenia, że szczególne okrucieństwo zachodzi wtedy, gdy sprawca działa z zamiarem wywołania szczególnych cierpień i przewlekania ich w czasie. - Sąd uznał, że w tym przypadku mieliśmy do czynienia z akcją zmierzającą do zakończenia życia tego psa. Akcją nieporadną, ale taką, która nie była obliczona na spowodowanie i przedłużenie cierpienia - wyjaśnił Kobiela.

Prokuratura interpretuje to inaczej, przyjmując, że w tym przypadku miało miejsce "szczególne okrucieństwo".

Wyrok sądu I instancji - jako zbyt niski - skrytykował Inspektorat OTOZ Animals w Braniewie, który występował w tej sprawie jako oskarżyciel posiłkowy. "Taki wyrok to skandal. Oskarżeni pójdą sobie raz w tygodniu na parę godzin do pracy wykonać prace społeczne i to ma być kara odstraszająca potencjalnych przestępców?" - pytali Animalsi we wpisie na portalu społecznościowym.

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      "Wydarzenia": Klienci otrzymają wyrównanie. Rządowy pomysł na wsparcie odbiorców ciepła
      "Wydarzenia": Klienci otrzymają wyrównanie. Rządowy pomysł na wsparcie odbiorców ciepłaPolsat NewsPolsat News
      Przejdź na