Jacek Sz. przyznał się do wielokrotnego wykorzystania seksualnego 8-miesięcznej Gabrysi, która jest siostrzenicą jego żony. Odpowiadał również za nieudzielenie pomocy dziecku, które w wyniku gwałtów odniosło obrażenia zagrażające życiu. Za te przestępstwa sąd skazał go łącznie na 9 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo zakazał mu zbliżania się do swojej ofiary przez pięć lat od dnia opuszczenia zakładu karnego. Teresa Sz. została skazana na 9 miesięcy pozbawienia wolności za zaniechanie pomocy i narażenie dziewczynki na niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia. Sąd uznał, że gdy dochodziło do przestępstw kobieta miała ograniczoną zdolność rozpoznania znaczenia zarzucanego jej czynu. Zgodnie z kodeksem karnym oskarżonemu groziło od trzech do 12 lat więzienia, jego żonie - od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności. O wyroku, który nie jest prawomocny, poinformowała PAP rzeczniczka Sądu Okręgowego w Elblągu Dorota Zientara. Czwartkowy proces odbywał się z wyłączoną jawnością. Oskarżeni dobrowolnie poddali się karze. Do gwałtów doszło we wrześniu ub. roku, gdy matka niemowlęcia zostawiła je na ponad dwa tygodnie pod opieką małżeństwa Sz. Opiekunowie wezwali pogotowie dopiero wówczas, gdy niemowlę krwawiło i zasłabło. Po przeprowadzeniu badań w szpitalu lekarze zawiadomili policję, bo miało obrażenia świadczące, że mogło być ofiarą gwałtu. Dziecko wymagało operacji chirurgicznej. Dziewczynka przebywa obecnie w rodzinie zastępczej. Przed trzema miesiącami sąd pozbawił jej rodziców praw rodzicielskich. Według policji Jacek i Teresa Sz. nie byli wcześniej karani, a w ich domu nie było interwencji związanych z przemocą w rodzinie. Małżeństwo korzystało z pomocy opieki społecznej.