USA nie popierają działań Ukrainy. "Mówiliśmy bardzo jasno"
Stany Zjednoczone potępiają działania Ukrainy. Chodzi o atakowanie celów na terytorium Rosji. - Ukraina ma pełne prawo do obrony swojego terytorium, (...) jeśli chodzi o atakowanie celów w Rosji, jest to coś, czego USA nie popierają - przekazała stała przedstawicielka Stanów Zjednoczonych przy NATO Julianne Smith. Ambasadorka zdradziła również, czy Stany Zjednoczone planują dołączyć do konfliktu zbrojnego.
- Uważamy, że Ukraina ma pełne prawo do obrony swojego terytorium przed tą niesprowokowaną agresją. USA zapewniły ponad 44 mld dolarów wsparcia, by pomóc ten cel skutecznie osiągnąć - oświadczyła we wtorek podczas konferencji prasowej w Brukseli stała przedstawicielka Stanów Zjednoczonych przy NATO Julianne Smith.
Jednocześnie podkreśliła, że USA popierają obronę, jednak są przeciwko atakowaniu terytorium Władimira Putina. - Jeśli chodzi o atakowanie celów w Rosji, jest to coś, czego USA nie popierają. Skupiamy się na prawie Ukraińców do obrony swojego terytorium i wypchnięcia z niego Rosjan. Ukraina odniosła na tym polu poważne sukcesy. Naszym celem jest pomoc w kontynuowaniu tych zwycięstw - dodała.
USA a Ukraina. Dosadne słowa ambasador
Julianne Smith podkreśliła również, że "USA nie popierają pomysłu wysłania swoich żołnierzy na pole walki na Ukrainie".
- Od początku mówiliśmy to bardzo jasno: nie jesteśmy zainteresowani, by zostać stroną tego konfliktu. Ale chcemy pomagać Ukrainie w jej obronie - zaznaczył ambasadorka USA przy NATO.
- Wielokrotnie widzieliśmy w historii, że jeśli dyktator nie został powstrzymany, to szedł dalej. Dlatego jest tak ważne, żebyśmy wszyscy pomagali Ukrainie wyprzeć Rosję z jej terytorium i zakończyć tę niesprowokowaną agresję - przekonywała Smith.
Wojna na Ukrainie. USA o zagrożeniu NATO
Podczas konferencji prasowej ambasador USA przy NATO zadeklarowała także, że "nic nie wskazuje na to, żeby terytorium Sojuszu Północnoatlantyckiego groziło zagrożenie ze strony Rosji.
- Jednocześnie, chcę powiedzieć naszym przyjaciołom w państwach bałtyckich, że nie dostrzegamy bezpośredniego zagrożenia dla terytorium NATO (ze strony Rosji). Ani w rejonie Bałtyku, ani w żadnym innym regionie - przekazała.
- Monitorujemy sytuację cały czas, zwracając uwagę na wskazówki i ostrzeżenia, że Rosja mogłaby zrobić coś ponad to i poza tym, co robi na Ukrainie. Widzimy, że Rosja jest całkowicie pochłonięta agresją na Ukrainę. Nie mamy w tej chwili informacji wskazujących na bezpośrednią wojnę Rosji na terytorium NATO i nie wydajemy takich ostrzeżeń. Chcę to bardzo jasno powiedzieć - zaznaczyła przedstawicielka Stanów Zjednoczonych przy NATO Julianne Smith.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
INTERIA.PL/PAP