Rosjanie wysyłają na front muzealne eksponaty. "Wciąż mogą być skuteczne"
Rosjanie w wojnie z Ukrainą sięgają po wszelkie możliwe środki. Teraz z magazynów wyciągają czołgi T-55, które po raz pierwszy zamówili w 1948 roku. Fakt ten zdają się potwierdzać zdjęcia satelitarne, jak i doniesienia mediów, w tym także prokremlowskich, dobrze poinformowanych rosyjskich blogerów. Są tak stare, że można znaleźć je w muzeum. Niektórzy eksperci podkreślają jednak, że pojazdy te wciąż mogą okazać się skuteczne.
Po czołgi T-55 Związek Radziecki sięgnął pierwszy raz w 1948 roku, a więc kilka lat po zakończeniu II wojny światowej. Rosjanie używali ich także podczas zimnej wojny" - opisuje John Delaney, historyk i starszy kustosz w brytyjskim Imperial War Museum w rozmowie z CNN.
"Czołgi tak stare, że można znaleźć je w muzeach"
Od połowy lat 50. XX wieku T-55 był dla Sowietów najbardziej podstawowym czołgiem bojowym, później model ten stał się też najczęściej produkowaną maszyną na świecie. Ogółem powstało ponad 100 tys. sztuk.
Autorzy tekstu opisują, w jak wielu starciach czołgi T-55 zdawały egzamin. Wykorzystywano je podczas tłumienia protestów w 1956 roku, a 12 lat później także w stolicy ówczesnej Czechosłowacji. "Są tak stare, że można je znaleźć w muzeach" - konkluduje amerykański portal.
Z modelu T-55 korzystają do dzisiaj armie w Sudanie, Chinach czy w Egipcie. Delanay stwierdził też, że Rosja miała rozpocząć wycofywanie czołgów T-55 w latach 80. XX wieku, dysponując wtedy ponad 28 tys. sztuk, ale ich nie złomowała. "Sowieci nigdy niczego nie wyrzucili. Najprawdopodobniej znaczna część zachowanych pojazdów wojennych tego typu czeka gdzieś w szopach na na renowację" - cytuje słowa historyka CNN.
Rosja wyprowadziła dziesiątki czołgi z magazynów
Zdjęcia satelitarne firmy Maxar wskazują na to, że Rosjanie wyprowadzili dziesiątki czołgów z magazynów na wschodzie Rosji, wśród nich mają być także T-55, co potwierdzają wykonane fotografie. Jako pierwsi mieli donosić o tym fakcie działacze grupy Conflict Intellgence Team, która zajmuje się śledzeniem i zbieraniem informacji na temat wojny w Ukrainie czy w Syrii.
Następnie o obecności starych czołgów blisko linii frontu informowali także zachodni urzędnicy. Co więcej, w sieci miały pojawić się zdjęcia przedstawiające właśnie te pojazdy bojowe na okupowanych terenach Ukrainy - materiały takie mieli udostępniać dobrze poinformowani prokremlowscy blogerzy.
Rosja nie potwierdza wykorzystania czołgów T-55 na froncie wojennym, a Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej nie odpowiedziało na prośbę stacji o komentarz w sprawie.
Wojna w Ukrainie. Zabytkowe T-55 mogą się jeszcze Rosji przydać
Były amerykański żołnierz, a obecnie specjalista Instytutu Badań nad Polityką Zagraniczną w USA Rob Lee uważa, że T-55 będą wykorzystywane raczej do działań pobocznych.
Stwierdza, że mogą przydać się podczas obrony, np. do okopania się na statycznych pozycjach obronnych.
Ponadto T-55 są zdecydowanie mniej zaawansowane technologicznie, niż nowsze modele, co sprawia, że łatwiej nauczyć się ich obsługi. Zatem w przypadku, gdy mówi się o ukraińskiej kontrofensywie i ponoszonych na froncie stratach, Rosjanie mogą przydzielać te maszyny gorzej wyszkolonym poborowym.
Więcej informacji o rosyjskiej inwazji w raporcie Wojna na Ukrainie.