Rosjanie uderzą na kolejnym kierunku. Zgromadzili 100 tysięcy żołnierzy
Grupa jest duża. Będzie stanowić zagrożenie na całej długości kierunku łymansko-kupiańskiego. Nie jest to pierwszy raz, kiedy wróg zgromadził na tej części frontu ponad 100 tysięcy żołnierzy - twierdzi ukraiński ekspert wojskowy. Szef ukraińskiego Centrum Bezpieczeństwa i Współpracy wskazał nowy, prawdopodobny kierunek ofensywy Rosjan.
W rozmowie z kanałem Kijów 24 ekspert wojskowy zwrócił uwagę na znaczny wzrost aktywności rosyjskich wojsk na kierunku charkowskim. Jak podkreślił, obecnie Siły Zbrojne Ukrainy są w stanie powstrzymywać ataki ze względu na dobre przygotowanie linii obronnych.
- Wczoraj (3 marca - red.) została pokonana potężna grupa sił szturmowych. Ponad 10 jednostek pojazdów opancerzonych. Zarówno na odcinku frontu Awdijiwka, jak i na froncie Łyman-Kupiańsk udało się spacyfikować Rosjan - stwierdził Sierhij Kuzan.
Według niego, należy spodziewać się, że rosyjskie jednostki, które zgromadzono w tym regionie, będą starały się szturmować z dużą intensywnością, aby doprowadzić do załamania obrony Ukraińców.
- Wróg zbliżył się do naszych pozycji obronnych i uderzył. Rzeczywiście, grupa jest duża. Będzie stanowić zagrożenie na całej długości kierunku łymansko-kupiańskiego. Nie jest to pierwszy raz, kiedy wróg zgromadził na tej części frontu ponad 100 tysięcy żołnierzy - dodał.
Iwan Tymoczko: Nie udało się złamać ukraińskiej linii obrony
O aktualnej sytuacji na froncie mówił także szef Rady Rezerwistów Sił Lądowych Sił Zbrojnych Ukrainy Iwan Tymoczko. Zdaniem byłego wojskowego, blisko 16 tysięcy rosyjskich żołnierzy, po zdobyciu Awdijiwki, nie wykonało kolejnego zadania stawianego przez dowództwo.
- Ponieważ wycofanie naszych wojsk (z Awdijiwki - red.) miało charakter etapowy, Rosjanie nie mieli możliwości pracować pełną parą. Nie udało im się okrążyć ani złamać linii obronnych. Zadaniem, jakie przed nimi stanęło na szczeblu taktycznym, było utworzenie strefy buforowej - podkreślił.
Jak podkreślił Tymoczko, rosyjscy oficerowie nakazali żołnierzom jak najszybsze zdobycie wsi znajdujących się na zachód od Awdjiwki. Udało się to jednak zaledwie częściowo, a strategicznie ważne punkty nadal są w rękach Ukraińców.
- Rosjanie mieli za zadanie rozbicie naszej linii obrony i dotarcie do linii Wuhłedar-Kurachowo-Pokrowsk. Dlatego też starali się w miarę możliwości zniszczyć te miasta nalotami, aby nasze wojska nie podejmowały tam obrony. Ale wynik pracy ukraińskiej armii jest skuteczny - podsumował.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!