Putin o poniedziałkowych atakach na Ukrainę: To nie wszystko, co można było zrobić

Oprac.: Aleksandra Wieczorek
Prezydent Rosji Władimir Putin podczas poniedziałkowej konferencji prasowej odniósł się do poniedziałkowych ataków na Ukrainę. Jak stwierdził, były one częściową odpowiedzią na atak na okręty rosyjskiej Floty Czarnomorskiej w Sewastopolu. Dodał także, że "to nie wszystko, co można było zrobić".

Na konferencji prasowej Władimir Putin stwierdził, że poniedziałkowe ataki na infrastrukturę ukraińską były częściową odpowiedzią na atak na okręty rosyjskiej Floty Czarnomorskiej w Sewastopolu - przekazała agencja Reutera. - To nie wszystko, co mogliśmy zrobić - oznajmił również.
W poniedziałek rano miał miejsce rosyjski atak rakietowy na terytorium Ukrainy. Odgłosy wybuchów słychać było we Lwowie, a także w Kijowie, Charkowie, Zaporożu, obwodach winnickim, czerkaskim, połtawskim, a także w innych regionach. Władze ogłosiły alarm przeciwlotniczy na terenie całego kraju.
Zełenski: Rosjanie nie mają takich rakiet, którymi trafiliby w ukraińską wolę życia
Jak przekazał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w codziennym wystąpieniu wideo, prace nad usuwaniem szkód wciąż trwają. - Robimy wszystko, co możliwe, by przywrócić dostawy energii elektrycznej i wody - zapewnił.
Poinformował także, że w porannym ostrzale regionów Ukrainy wojska rosyjskie użyły 55 pocisków rakietowych, a siły ukraińskie zestrzeliły 45 z nich.
Zełenski zadeklarował, że Ukraina będzie wzmacniać swoją obronę przeciwlotniczą i podkreślił, że "na każde dziesięć trafień terroryści muszą zużyć co najmniej czterokrotnie więcej rakiet".
- Rosyjscy terroryści nie mają takich rakiet, którymi mogliby trafić w ukraińską wolę życia - życia w sposób cywilizowany, we wzajemnej trosce. Rosja nie zdoła podporządkować sobie Ukrainy - ani armią, ani terrorem, ani niczym innym - powiedział Zełenski.