Prawnuczka Chruszczowa: Prezydent Rosji chce stworzyć imperium Putina Wielkiego
- Putin jest paranoikiem, który żyje we własnym świecie, z dala od rzeczywistości - tak prezydenta Rosji ocenia politolog prof. Nina Chruszczowa, prawnuczka następcy Stalina, Nikity Chruszczowa.
- Wojna Putina jest wojną jednoosobową. To wojna dyktatora, który żyje w swoim własnym świecie - mówi Nina Chruszczowa. - Nic z tego nie jest logiczne ani racjonalnie obliczone. Ale to mieści się w ramach tego, jak działa umysł dyktatora - powiedziała Chruszczowa w wywiadzie dla nowojorskiego studia niemieckiej telewizji publicznej ARD.
Chruszczowa była zaledwie dzieckiem, gdy jej pradziadek przeszedł na przymusową emeryturę - został zdymisjonowany jako najpotężniejszy polityk Związku Radzieckiego. Prawnuczka następcy Stalina, Nikity Chruszczowa, jak mało kto przyglądała się prezydentowi Rosji Putinowi z kraju, który wybrała - USA.
- Jest samotnym autokratą - tak charakteryzuje Putina. - To już nie jest umysł polityczny. Żyje w wyimaginowanej rzeczywistości, w której wszyscy muszą mu się podporządkować, zamiast reagować realistycznie - dodaje.
"Imperium Putina Wielkiego"
Putin, być może, chce ukarać NATO, niszcząc infrastrukturę wojskową Ukrainy. Być może chce utworzyć marionetkowy rząd w Kijowie. Za jego kampanią kryje się jednak mniej pragmatyczny, ale bardziej niepokojący cel.
- On chce stworzyć imperium Putina Wielkiego - twierdzi Chruszczowa, która wykłada politologię na nowojorskim New School University. Jej zdaniem Putin chce naśladować Włodzimierza Wielkiego, uważanego za najważniejszego księcia Starej Rosji - prekursora dzisiejszej Rosji, Ukrainy i Białorusi.
Putin żyje "w zupełnie innym wszechświecie"
- Putin jest przywiązany do wizji rosyjskiego pisarza Aleksandra Sołżenicyna, którego bardzo podziwia - wyjaśnia Chruszczowa. - W tej wizji Aleksandra Sołżenicyna jednoczą się wszystkie kraje słowiańskie: ma Białoruś, bierze Ukrainę, a do tego dochodzi potencjalna rewolucja w Kazachstanie - tłumaczy.
- Marzenia Sołżenicyna inspirują cierpiącego na paranoję dyktatora, który gdzieś się ukrywa i jest coraz bardziej samotny - mówi Chruszczowa, która od lat 90. mieszka w USA. Jej zdaniem Putin panicznie boi się śmierci - jak Stalin pod koniec życia.
"Nic nie da się zrobić za pomocą amerykańskiej dyplomacji"
- Amerykańska dyplomacja nic tu nie wskóra - uważa profesor Chruszczowa. - Jeśli nie umiesz się zachować, to ukarzemy cię. To nie działa w przypadku autokratów - zaznacza.
Pomysł, że naród rosyjski mógłby dokonać przewrotu, uważa również za iluzję świata zachodniego. Według sondaży - oczywiście państwowych - ponad 70 proc. Rosjan jest obecnie za tą wojną. Jednak niezależne źródła potwierdzają tę tendencję: wielu Rosjan czuje się urażonych tym, że ich kraj jest wykluczany przez cały świat. - Wykluczają ich ze wszystkiego: konkursy, piłka nożna, balet, piosenkarze, artyści, wszystko - wylicza.
Sankcje dają większości społeczeństwa poczucie, że Zachód chce zniszczyć całą Rosję. Jej zdaniem, gdyby jakaś część społeczeństwa powstała przeciwko Putinowi, to dojdzie do rozlewu krwi. - Czy tego chcemy? - pyta prawnuczka Chruszczowa.
Wszechwładna bezpieka
Chruszczowa jest przekonana, że nawet gdyby tak się stało, do władzy nie doszedłby przywódca polityczny, którego chcą Amerykanie. Putin uczynił swoje tajne służby, będące spadkobiercami KGB, zbyt silnymi. Przenikają one każdą sferę życia. - Nawet gdyby Putin odszedł - ci ludzie tam są. I są gotowi robić o wiele bardziej brutalne rzeczy. Bo chcą pozostać u władzy, bo wiedzą: w przeciwnym razie ich życie dobiegłoby końca - konstatuje Chruszczowa.
- Ukraina musi jasno określić, ile jest gotowa oddać Rosji. Putinowi chodzi o Krym i tak zwane Doniecką i Ługańską Republiki Ludowe. Jego pytanie brzmi: - Czy chcecie większej wojny? Czy też dacie mi to, czego chcę? Stąd pytanie: ile dałaby Ukraina, aby powstrzymać to, co się dzieje? Czy oddałaby te terytoria, które już i tak są dla niej stracone? - analizuje Nina Chruszczowa.
Sama nie chce odpowiedzieć na to pytanie.
ARD, du/Redakcja Polska Deutsche Welle