"Nie ukrywajcie się". Zełenski apeluje do NATO
Ukraina ma informacje o przygotowaniu dwóch jednostek - prawdopodobnie do 12 tys. żołnierzy Korei Północnej, którzy mają stanąć w wojnie u boku rosyjskich sił - przekazał we wtorek wieczorem prezydent Ukrainy. Wołodymyr Zełenski wezwał sojuszników, by nie ukrywali się przed wyzwaniem. Dodał, że jego kraj wie, jak na nie odpowiedzieć.
W październiku pojawiły się doniesienia, że u boku Rosjan w wojnie w Ukrainie mają stanąć żołnierze z Korei Północnej.
Część żołnierzy ma być obecnych w Rosji i przechodzić szkolenia, Do walki mają być gotowi od 1 listopada.
Wołodymyr Zełenski apeluje do sojuszników. "Nie ukrywajcie się"
W codziennym wieczornym nagraniu Wołodymyr Zełenski wezwał sojuszników Ukrainy, by się "nie ukrywali" i odpowiedzieli na zaangażowanie Korei Północnej w wojnie w Ukrainie.
Prezydent Ukrainy przekazał, że jego kraj ma informacje o przygotowaniu dwóch jednostek - prawdopodobnie do 12 tys. żołnierzy Korei Północnej, którzy mają stanąć u boku rosyjskich sił.
- To wyzwanie, ale wiemy, jak na nie odpowiedzieć. Ważne jest, aby partnerzy również nie ukrywali się przed tym wyzwaniem - powiedział Zełenski.
- Wszyscy na świecie mamy taki sam interes, by zakończyć wojnę, a nie ją przedłużać. Musimy zatem powstrzymać Rosję i jej wspólników - mówił. - Jeśli Korea Północna może interweniować w wojnie w Europie, to presja na ten reżim jest zdecydowanie niewystarczająca - dodał.
Żołnierze z Korei Północnej u boku Rosji. Reakcja Zachodu
Brytyjski sekretarz obrony John Healey powiedział, że "bardzo prawdopodobne" jest, że Korea Północna zaczęła wysyłać setki żołnierzy, aby pomóc Rosji w trwającym od ponad dwóch i pół roku konflikcie.
Wysoki rangą dyplomata USA mówił z kolei w poniedziałek, że Waszyngton konsultuje się ze swoimi sojusznikami w sprawie konsekwencji, jakie może nieść ze sobą zaangażowanie Korei Północnej. Dodał, że taki rozwój sytuacji byłby "niebezpieczny i wysoce niepokojący".
Sekretarz generalny NATO Mark Rutte ocenił, że wysłanie na front północnokoreańskich żołnierzy znacznie zaostrzy konflikt.
Na ruch Północy zareagowała również Korea Południowa. Do siedziby MSZ wezwała ambasadora Rosji. Otwarcie zaapelowano także o wycofanie wojsk i zawieszenie dostaw broni dla Moskwy, podkreślając, że współpraca reżimów jest zagrożeniem dla światowego pokoju.
---
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!